Nie uznaję tego, że PKW potrzebuje 25 godzin, aby podać wyniki prostego głosowania - powiedział w "Jeden na jeden" rzecznik PiS Adam Hofman. W jego opinii, należy zmienić system pracy Komisji. - Powinniśmy coś z tym zrobić, to nie było profesjonalne - dodał.
Hofman przekonywał, że europejski standard, jeśli chodzi o liczenie głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego to kilka godzin. - Pięć w Niemczech, sześć w Hiszpanii, kilka godzin we Francji. To naprawdę jest proste - przekonywał rzecznik PiS.
- My wszyscy wspólnie, po tym, co się wydarzyło, bez względu na to, kto z jakiej jest partii: czy wygrał, czy przegrał, przekroczył próg cz też nie, powinniśmy coś z tym zrobić - dodał.
"Zmienić system"
W jego opinii, tryb pracy PKW, którą można było zaobserwować podczas tych wyborów, nie był profesjonalny.
Dlatego PiS, jak podkreślił, Hofman skontroluje liczenie głosów w komisjach wyborczych.
- To normalna kontrola, bo jak się obserwuje panów z PKW, ich styl pracy, to każda demokratyczna partia, a taką jest Prawo i Sprawiedliwość chce przyjrzeć się, jak to wygląda od środka, czy ktoś nie zgubił protokołu, czy coś się nie zepsuło, nie wysypało - powiedział Hofman.
Pytany, czy PiS chce zmienić PKW, rzecznik PiS, odpowiedział, że trzeba zmienić cały wyborczy system liczenia głosów, tak aby był bardziej przejrzysty i nowoczesny.
- My złożyliśmy 10 poprawek (do prawa wyborczego - red.), one ugrzęzły, a potem zostały odrzucone, co nas zmartwiło - powiedział Hofman.
"Remis ze wskazaniem na PO"
Odnosząc się do wyników wyborów do PE, Hofman stwierdził, że to remis ze wskazaniem na PO, choć on wolałby, aby był ze wskazaniem na PiS. - Te 24 tys. głosów (różnicy między PO, a PiS - red.) boli, ale proszę pamiętać, że te wybory są najtrudniejsze dla PiS-u - powiedział Hofman. Dodał, że również dlatego, że PO wykorzystywała kryzys na Ukrainie, a Donald Tusk prezentował się w tym kontekście jako mąż stanu.
- W trudniej chwili, kiedy po Ukrainie Tuskowi wzrosło i musieliśmy go gonić, udało się nam jednak zremisować. Co to oznacza? Otworzyliśmy sobie drogę do zwycięstwa i ten pierwszy krok do zwycięstwa został wykonany - stwierdził Hofman.
W opinii Hofmana, porażkę ponieśli "separatyści, którzy odeszli z PiS-u", a którzy stworzyli Solidarną Polskę. Dodał, że SP i Polska Razem, którzy doprowadzili do rozproszenia głosów na prawicy, pozwolili wygrać PO.
PO uzyskała 32,13 proc. głosów wyborców, co dało jej 19 mandatów w PE. Drugie miejsce zajęło PiS z 31,78 proc. głosów i również 19 mandatami.
Koalicja SLD -UP zdobyła 9,44 proc. proc. poparcie, co dało jej 5 mandatów, Nowa Prawica uzyskała 7,15 proc., a PSL - 6,8 proc., taki rezultat dał obu tym ugrupowaniom po 4 mandaty w europarlamencie.
Pod progiem wyborczym znalazły się z kolei: m.in. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, która uzyskała poparcie 281 079 głosów (3,98 proc. poparcia), koalicja Europa Plus- Twój Ruch (252 779 głosów; 3,58 proc. poparcia), Polska Razem Jarosława Gowina (223 733 głosy; 3,16 proc. poparcia), Ruch Narodowy (98 626 głosów; 1,40 proc. poparcia).
"Powązki nie dla Jaruzelskiego"
Hofman pytany w "Jeden na jeden", czy zmarły w niedzielę gen. Wojciech Jaruzelski powinien mieć państwowy pogrzeb, odpowiedział, że nie.
- Jego zbrodni nie osądzono za życia (...) był w imperium zła. Więc jeśli mamy takich ludzi, jak Jaruzelski chować na Powązkach, to co to będą za Powązki? Powązki są dla bohaterów - stwierdził Hofman.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24.pl, TVN24