Oczywiście poradzimy sobie z nim i pewnie nie rozprzestrzenimy wirusa, dlatego że mamy dobry nadzór epidemiologiczny - zapewnił w "Rozmowie Piaseckiego" Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas, przyznając, że "pewnie będziemy mieli przypadek" koronawirusa w Polsce. Podkreślił jednocześnie, że wygląda na to, iż w grupie 30 Polaków ewakuowanych z Chin "wszyscy są zdrowi".
Koronawirus 2019-nCoV z chińskiego Wuhanu dociera do kolejnych krajów. W Europie wykryto go we Francji, Niemczech, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Szwecji oraz Hiszpanii. Na całym świecie odnotowano już ponad 17 tysięcy przypadków jego występowania.
W niedzielę wieczorem do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przetransportowano grupę 30 Polaków ewakuowanych drogą lotniczą z Wuhanu.
RAPORT TVN24.PL: Koronawirus z Chin >>>
"Nic nie wskazuje na to, że ktoś będzie chory"
O stanie zdrowia Polaków ewakuowanych z Chin mówił w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. - Za dziesięć siódma rozmawiałem z dyrektorem szpitala. Po nocnej obserwacji wygląda, że wszyscy są zdrowi. Mają dobre samopoczucie. Nic nie wskazuje na to, że ktoś będzie chory - poinformował. Ocenił, że szanse, aby któraś z tych osób zaraziła się koronawirusem, są "małe".
Dodał, że od ewakuowanych z Chin Polaków zostały pobrane próbki, które zostaną przekazane do Państwowego Zakładu Higieny, "gdzie absolutnie nowoczesnymi metodami (...) będą prowadzone badania, które mogą właściwie w pełni wykluczyć, czy osoba jest zarażona, czy nie". Zapewnił, że wyniki tych badań powinny być znane najpóźniej we wtorek wieczorem.
- Mam głębokie przekonanie, że wszyscy, którzy tam są, są niezwykle szczęśliwi, że są w tym miejscu, bo gdyby coś się wydarzyło, to mają najlepszą z możliwych opiek zdrowotnych, jaka istnieje - dodał Główny Inspektor Sanitarny.
"Będziemy wiedzieli, z czym nasi pasażerowie mogli się zetknąć"
Pinkas pytany był również, czy w trakcie przelotu z Chin do Francji Polacy mogli zakazić się koronawirusem od innych ewakuowanych w ten sposób osób. Ocenił, że skoro część z osób, które były na pokładzie samolotu, wykazuje objawy zakażenia, to jest to "sygnał alarmowy".
- Natomiast nie wiemy, czym te osoby są zainfekowane. Mogą być po prostu przeziębione, mogą cierpieć z powodu innych wirusów, na przykład grypy - stwierdził.
- W tej chwili Francja prowadzi istotne badania, podzieli się z nami informacjami, ponieważ mamy globalny przepływ informacji i będziemy wiedzieli, z czym nasi pasażerowie mogli się zetknąć - dodał gość "Rozmowy Piaseckiego".
"Pewnie będziemy mieli taki przypadek. Oczywiście poradzimy sobie z nim"
Pinkas był również pytany, jak ocenia ryzyko wystąpienia koronawirusa w Polsce. - Pewnie będziemy mieli taki przypadek. Oczywiście poradzimy sobie z nim i pewnie nie rozprzestrzenimy wirusa, dlatego że mamy dobry nadzór epidemiologiczny - powiedział.
Jak wskazywał, "przy tej chorobie najważniejsza jest umiejętność samooceny i zachowania absolutnego spokoju".
Główny Inspektor Sanitarny mówił także o charakterystyce kornawirusa z Chin. - Niewątpliwie jego siła to jest siła nowości, niepewności, braku wiedzy, ale z godziny na godzinę wiemy o nim więcej. Wiemy, co się działo z pacjentami, którzy są leczeni, coraz więcej wiemy na temat struktury tego wirusa, wiemy, jak się go bada - zwracał uwagę gość TVN24.
Pinkas: szczepionka przeciwko grypie nie chroni przed zakażeniem koronawirusem
Główny Inspektor Sanitarny pytany, czy koornawirus jest bardziej niebezpieczny niż grypa, odpowiedział: 'moim zdaniem nie'. Zaznaczył jednocześnie, że szczepionka przeciwko grypie nie chroni przed zakażeniem koronawirusem. - To jest zupełnie inny typ wirusa - wskazywał. Pytany, kiedy może zostać wynaleziona szczepionka przeciwko nowemu wirusowi, odparł, że "to trochę potrwa". - Ale w tej chwili cały świat wspiera działania naukowców, żeby to się udało - dodał.
Mówił również o tym, jakie osoby najczęściej są ofiarami koronowirusa. Wskazywał, że są to "ludzie, którzy mają zaburzenia odporności, ludzie starsi, osoby, które mają zaburzenia przewlekłe".
Koronawirus z Chin
Nowy typ koronawirusa wykryto w chińskim mieście Wuhan w grudniu 2019 roku. Objawy choroby to: gorączka, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przesłała do szpitali na całym świecie wytyczne dotyczące zapobiegania i kontroli zakażeń.
Wirus powoduje zapalenie płuc, które jest nieco lżejsze od zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS, czyli nietypowego zapalenia płuc. Pojawiło się ono po raz pierwszy w końcu 2002 roku w chińskiej prowincji Guangdong.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24