Tak jest

prof. Witold Orłowski, Bogdan Szymański

Rząd przyjął projekt ustawy o bonie energetycznym, który zakłada wprowadzenie jednorazowego świadczenia pieniężnego. Przewidziane będą dwa progi dochodowe: do 2 500 złotych dla gospodarstw jednoosobowych oraz do 1 700 złotych na osobę dla gospodarstw wieloosobowych. Czy to jest dobre rozwiązanie? - To jest umiarkowanie dobre rozwiązanie. Uważam, że bony energetyczne powinny być ograniczone dla osób, które są zagrożone ubóstwem energetycznym, czyli dla absolutnie najuboższych osób - ocenił w "Tak jest" w TVN24 Bogdan Szymański (AGH w Krakowie, redaktor prowadzący GlobEnergia). Wyjaśnił, że "ten bon energetyczny, wypłacony dość powszechnie, będzie kosztował ponad miliard złotych". Zdaniem profesora Witolda Orłowskiego (Akademia Vistula, Politechnika Warszawska) "bon energetyczny ma tę zaletę, że możemy go skierować do tych, którzy go naprawdę potrzebują". Zaznaczył jednocześnie, że zamrażanie cen energii "nie jest dobrą metodą działania". - Lepszą metodą jest pozwolenie cenom, żeby były takie, jakie powinny być i rekompensowanie tego ludziom - tłumaczył profesor Orłowski.