Tak jest
Daniel Rycharski
W tym kraju się nic nie zmieni, jeżeli nie zaczniemy działać na prowincji, z tą bardziej konserwatywną częścią społeczeństwa. Musi być wykonana pewna praca u postaw - stwierdził artysta, homoseksualista, katolik Daniel Rycharski, działający głównie w przestrzeni wiejskiej, na którego życiu oparty jest tegoroczny zdobywca Złotego Lwa, film "Wszystkie nasze strachy". Pytany w pierwszej części "Tak jest" o to, jak jest traktowany na wsi, stwierdził, że "teraz jest dużo lepiej". - To świetnie zauważył reżyser Łukasz Ronduda, że kiedy mówię o wsi, o rolnikach, to mówię o sobie dlatego, że rolnicy i osoby LGBT to są dwie najbardziej pogardzane grupy w naszym społeczeństwie - dodał. Jaka jest dzisiejsza wieś? - Ona umiera. Wieś tradycyjna, wieś chłopska całkowicie odchodzi do lamusa. Ona się definitywnie kończy. Te małe gospodarstwa rodzinne zastępują duże gospodarstwa przemysłowe - powiedział. Gość Andrzeja Morozowskiego nie zgodził się ze stwierdzeniem, że polska wieś jest propisowska. - Rządzący chcieliby, żebyśmy myśleli w ten sposób - stwierdził. - Są osoby, które popierają PO, osoby, które mają poglądy lewicowe, które rzeczywiście są bardziej konserwatywne. Teraz to się bardzo zmienia - zaznaczył Rycharski.