- Do końca 2025 roku mieliśmy sprawdzić wszystkie istniejące już w Polsce obiekty, które po remoncie mogłyby nam posłużyć za schrony. Dziś wiemy już, że to się nie udało. Strażacy i nadzory budowlane sprawdziły nieco ponad połowę z ponad pięciu tysięcy miejsc.
- - Problem z mozolnymi kontrolami wynika z tego, że to po prostu kolejny obowiązek narzucony na straż bez dodatkowych środków i bez zwiększenia liczby etatów - mówi nam anonimowo strażak. Dodaje, że zadania związane z ewidencją obiektów ochronnych funkcjonariusze mieli pogodzić z codziennymi obowiązkami, takimi jak regularnie kontrole czy też odbiory zgłaszanych obiektów.
- W grudniu zeszłego roku ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak zapowiedział, że rok 2025 będzie rokiem przełomu - od którego skokowo będziemy poprawiać opłakany stan obrony cywilnej. Mówił wtedy, że Polska będzie przeznaczać około sześciu miliardów złotych rocznie na wybudowanie schronów dla ludności cywilnej i wyremontowanie istniejących już obiektów.
- Tymczasem przez cały 2025 rok nie potrafiliśmy nawet napisać dokumentu, który określałby, jak w ogóle powinny wyglądać i jakie warunki spełniać nowe schrony. Odpowiednie rozporządzenie weszło w życie dopiero kilka dni temu.
Był wtorek, 21 października, kiedy szef resortu spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński pojawił się w studiu Radia Zet i zapewniał słuchaczy, że - jak sam to określił - "w przyspieszonym tempie" nadrabia wieloletnie zaniedbania w zakresie obrony cywilnej. Przede wszystkim chodziło o remontowanie starych, zdezelowanych schronów rozsianych po całym kraju.
- W tym roku samorządy zaczynają prace planistyczne, jeśli chodzi o obiekty, które wiedzą, że mają być modernizowane - mówił minister. Dodał, że "do końca roku będziemy mieli dokładną ewidencję".
To dość logiczne - żeby móc remontować, trzeba wiedzieć gdzie należy prowadzić prace i co dokładnie trzeba zrobić. Właśnie temu miała służyć ewidencja zlecona straży pożarnej i nadzorowi budowlanemu, które miały zakończyć prace do końca roku Biorąc pod uwagę skalę wyzwań - wyremontowanie starych obiektów i postawienie nowych - skatalogowanie i opisanie stanu faktycznego mogło jawić się jako najłatwiejsze zadanie. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie uda się dotrzymać zaplanowanego terminu.