- Haiti ostatni raz na mundialu grało w 1974 roku.
- Wtedy dotkliwie przekonało się o sile reprezentacji Polski.
- Tamten mecz, zakończony zwycięstwem Biało-Czerwonych 7:0, wspomina dla TVN24+ Grzegorz Lato.
- Przyszłoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się na boiskach Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Kanady.
- Losowanie grup mundialu w piątek w Waszyngtonie. Początek o 18.
- Polska, żeby zagrać w turnieju finałowym, musi przejść jeszcze dwustopniowe baraże.
- WIĘCEJ SPORTU W EUROSPORT.TVN24.PL
19 listopada 2025, Curaçao.
Haiti wygrywa 2:0 z Nikaraguą. Stało się, zdobyło pierwsze miejsce w grupie C eliminacji CONCACAF, ma awans, po 52 latach przerwy Haiti znowu wystąpi w piłkarskich mistrzostwach świata.
Dlaczego z Nikaraguą grało w Curaçao, u wybrzeży Wenezueli, około 900 km od ojczyzny? Dlaczego rozgrywało tam wszystkie domowe mecze w eliminacjach?
Jak Haiti pokonało Polskę
Lato, Grzegorz Lato, wszędzie on, jeżeli chodzi o polski futbol. W pierwszym meczu Biało-Czerwonych w mundialu 1974, rozgrywanego na stadionach Republiki Federalnej Niemiec, argentyńskiego bramkarza pokonał dwukrotnie - wygrana 3:2 - do siatki trafił jeszcze Andrzej Szarmach. Mecz z Haiti, dla Polaków numer 2 w tamtej imprezie?
19 czerwca, Monachium, Stadion Olimpijski. Lato strzela na 1:0, w minucie 17. W 87. to on wynik zamyka, trafiając na 7:0. Do siatki trafiają także Kazimierz Deyna, Szarmach - on aż trzykrotnie - i Jerzy Gorgoń.
- Dwa gole? Tylko dwa strzeliłem - mówi Lato dzisiaj. - Przy pierwszym pomylił się obrońca, a ja już tam byłem. Przy drugim pięknie zacentrował Antek Szymanowski, główką, też pięknie, zgrał Szarmach. Mnie zostało trafić właściwie do pustej. Tak było, wszystko pamiętam.
Czy Polacy o zespole Haiti coś wtedy wiedzieli? - Dużo, naprawę dużo, bo kilka tygodni wcześniej grała z nimi nasza młodzieżówka, mieliśmy nawet nagrania - wyjaśnia Lato.
Z tymi meczami młodzieżówki, meczami wyjazdowymi, sprawa jest ciekawa. Za encyklopedią "Biało-Czerwoni 1921-2018": "Egzotyczna wyprawa zaplecza kadry na Haiti dała nieoczekiwanie dwa oficjalne mecze w kategorii A; nasz rywal w pierwszym meczu zanotował niespodziewany sukces. PZPN zakontraktował, na życzenie rywala, mecz pierwszych reprezentacji, ale wysłał młodzieżówkę. Gospodarze konsekwentnie wyegzekwowali jednak umowę, a stosowny dokument podpisał Andrzej Kołtek, ówczesny wiceprezes PZPN. Oba mecze znalazły się na liście FIFA. Tym sposobem w roli prowadzącego zespół debiutował Andrzej Strejlau, a w roli kapitana - Jerzy Kasalik".
PZPN utrzymywał, że oba spotkania były nieoficjalne. Było, minęło, odległa przeszłość. Wyniki? 13 kwietnia 1974 roku Haiti pokonało Polskę 2:1 w Port-au-Prince - stolica i główny port kraju, ośrodek administracyjny departamentu Ouest, położony nad zatoką Gonave, nad Morzem Karaibskim. Dwa dni później, także w Port-au-Prince, triumfowała Polska, 3:1.
"Włosi z Haiti się męczyli, a my - brameczka za brameczką"
Już w mundialu Haiti pokonało bramkarzy dwóch grupowych rywali - Włoch i Argentyny - nie pokonało tylko Jana Tomaszewskiego. - Oni nam gola? Nie, nie, niemożliwe, nie było na to szans. My mieliśmy wtedy superobronę, Kaziu Górski na mistrzostwa wpuścił Władka Żmudę, obok niego Adaś Musiał, byli Jurek Gorgoń i Antek Szymanowski. To jak oni mieli nam strzelić? Po meczu trener Górski nic nie musiał mówić, awansowaliśmy do drugiej rundy. Żaden stres, byliśmy w takim gazie, że szliśmy po swoje. Włosi z Haiti się męczyli, a my - brameczka za brameczką - opowiada Lato.