Opinie i wydarzenia

Minister zdrowia o "zupełnie nowym elemencie ryzyka". "Nowa odmiana wirusa może okazać się bardziej zakaźna, bardziej zdradliwa"

W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i ekspertów z różnych dziedzin medycyny. W czasie spotkania przedstawiane były działania rządu na rzecz poprawy sytuacji w ochronie zdrowia, w tym w zakresie funkcjonowania Funduszu Medycznego. Przedstawiciele rządu zabrali także głos w sprawie działań podejmowanych w ramach walki z koronawirusem. Premier Mateusz Morawiecki wyraził przekonanie, że dzięki Funduszowi Medycznemu będzie mogło dojść do przełomu w kilku obszarach, które do tej pory wymagały specjalistycznego leczenia. Jak mówił w trakcie spotkania szef rządu, fundusz to "specjalnie skonstruowany wehikuł medyczno-finansowy, który ma zasilać cały system zdrowia w finansowanie". Z kolei Andrzej Duda powiedział, że "Fundusz Medyczny to specjalna forma dofinansowania systemu ochrony zdrowia, tak by jeszcze lepiej służył on naszemu społeczeństwu i młodzieży". Prezydent wskazał, że jest on także odpowiedzią na apel społeczeństwa, by znalazła się pula środków finansowych, wydzielonych przez państwo, "mająca na celu wsparcie możliwości leczenia operacyjnego polskich dzieci poza granicami kraju, w szczególności w sytuacjach, kiedy różnego rodzaju procedury medyczne nie są u nas realizowane". Minister zdrowia zauważył podczas spotkania, że "żyjemy teraz w rzeczywistości, która jest napiętnowana covidem". Zaznaczył, że "niezależnie od tej sytuacji kryzysowej musimy przygotować rozwiązania, które równolegle muszą reformować i zmieniać rzeczywistość funkcjonowania systemu opieki medycznej w Polsce". Adam Niedzielski mówił także o zwiększonym ryzyku związanym z pojawieniem się omikronu, nowego wariantu koronawirusa. - Te restrykcje, które wprowadziliśmy, to nie są restrykcje, które miały na celu wygaszanie czy zahamowanie wzrostu czwartej fali, tylko wprowadzamy je po to, żeby kolejna fala, której ryzyko jest spotęgowane przez mutację omikron, nie startowała z poziomu 20 tysięcy czy więcej, tak jak mamy w tej chwili - tłumaczył.