Opinie i wydarzenia
Donald Tusk: Póki żyjemy, jest nadzieja. Jeszcze Polska nie zginęła
W tym szczególnym, krytycznym momencie czułem się zobowiązany, by podnieść alarm. Alarm spowodowany decyzją pseudo Trybunału, decyzjami partii rządzącej, która już bez ukrywania podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z UE - powiedział na placu Zamkowym w Warszawie Donald Tusk w trakcie proeuropejskiej demonstracji. - Ten alarm podnoszę razem z wami. Ale nawet, gdybym miał być sam, to będę stał i podnosił ten alarm. To sprawa naszej przyszłości i przyszłości naszych wnuków - dodawał. Jak mówił, "pseudo trybunał, grupa przebierańców przebranych w sędziowskie togi, na polecenie prezesa rządzącej partii, gwałcąc polską konstytucję, postanowiła wyprowadzić naszą ojczyznę z UE". - Oni chcą wyjść z UE, żeby bezkarnie gwałcić prawa obywateli, zasady demokracji, kraść bez opamiętania. O to im chodzi. (…) Wyobraźcie sobie, że policja weszła do biura kanclerza Austrii, by sprawdzić, czy jakieś publiczne pieniądze trafiły do jakichś mediów, żeby dobrze pisały o partii rządzącej. On z tego powodu podał się do dymisji. Wyobrażacie sobie ekipę PiS-u, która ma sie podać do dymisji dlatego, że wykorzystuje publiczne pieniądze w mediach, na promowanie partii? Chyba tylko kot prezesa by się uchował przed dymisją – mówił Tusk.