Loża prasowa

Jacek Prusinowski, Magdalena Rigamonti, Bartosz Wieliński, Renata Kim

Żadne oświadczenie ministerstwa zdrowia nie naprawi sytuacji, bo polscy lekarze są zaszczuci orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego i panicznie boją się podejmować decyzje ratujące życie – powiedziała w "Loży prasowej" Renata Kim z "Newsweeka". Goście programu rozmawiali o sprawie 30-letniej kobiety, która zmarła w szpitalu w Pszczynie.
 
- To się nie zaczęło od tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed roku, problem istnieje od wielu lat. Handel prawami kobiet trwa od 1989 roku – podkreśliła Magdalena Rigamonti  z "Dziennika Gazety Prawnej". Zdaniem dziennikarza "Gazety Wyborczej" Bartosza Wielińskiego "mamy dwa elementy uzasadniające kampanię rządu przeciwko prawom kobiet". - Z jednej strony jest to rozmowa z najtwardszym elektoratem. Jarosław Kaczyński widzi, że nie ma możliwości pogłębiania poparcia dla PiS w centrum społeczeństwa, więc szukano na ekstremach. A z drugiej strony jest fanatyzacja Jarosława Kaczyńskiego. Odkąd objął funkcję w rządzie, staje się coraz bardziej radykalny – ocenił Wieliński. Jacek Prusinowski z Radia Plus uważa, "że nadużyciem jest mówienie, że śmierć pani Izabeli jest wprost konsekwencją zmiany prawa". - Mogło to być pośrednią tej tragedii, bo lekarze mieli to z tyłu głowy. Ale nie możemy zapominać o błędach lekarskich, że jej życie mogli ratować, bo tego prawo dzisiaj nie zabrania. To prawo w takiej formie, jakiej jest na pewno nie jest dobrym rozwiązaniem, prezydencki projekt ustawy mógłby być sensownym wyjściem z sytuacji – stwierdził.
 
W dalszej części programu goście Małgorzaty Łaszcz dyskutowali o tym, czy polski rząd skutecznie walczy z czwartą fali pandemii koronawirusa oraz o skutkach najwyższej od dwudziestu lat inflacji w Polsce.