3.05.202548 minut

To, w co się pakują, wychodzi dopiero na miejscu - opowiadał Jakub Stachowiak, jeden z autorów reportażu "Szlak cieni. Jak staliśmy się przemytnikami ludzi". Dziennikarze "Superwizjera" badali proceder przemytu ludzi z Bałkanów do Europy Zachodniej, do którego zatrudniają się często nieświadomi Polacy. Przerzucają prywatnymi samochodami grupy migrantów, lecz wielu z nich trafiło do więzienia. - Oni mają obietnice, że będą pracować legalnie i na umowę - mówił Stachowiak w programie "Superwizjer. Podcast". Tłumaczył, że taki proceder opłaca się przemytnikom, ponieważ zatrudnieni ludzie rzadko dostają zapłatę, gdy zyski przestępców są ogromne. - Wszystko jest jednym oszustwem - podkreślił Sebastian Klauziński. Opowiadali o sytuacji, gdy w piątkowy wieczór w Chorwacji przy granicy z Bośnią mieli odebrać grupę Chińczyków. - Dojechaliśmy, oni zaczęli się do nas dobijać, szarpać za klamki - wspominał Stachowiak. Dodał, że gdyby grupa wsiadła do samochodu, to oznaczałoby to popełnienie przestępstwa. Wtedy też pojawiła się policja, a ekipa "Superwizjera" trafiła na komisariat. - Byłem przekonany, że piątek wieczór spędzimy w chorwackim więzieniu - przyznał Stachowiak.Rozwiń