Kropka nad i
Andrij Deszczycia
Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 do oblania czerwoną cieczą ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa podczas próby złożenia wieńca na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Dniu Zwycięstwa. – Rozumiem emocje tych ludzi. Uważam, że dobrze się stało. Mam nadzieję, że ambasador zrozumiał, jaki jest nastrój Ukraińców i reszty świata – mówił. Pytany przez Monikę Olejnik o koniec wojny w Ukrainie, odpowiedział, że ma nadzieję, iż nastąpi to szybko, ponieważ "Rosja nie ma już ducha, my mamy wsparcie Zachodu". - Szanse na to, że będzie ofensywa i Rosjanie zdobędą jakieś terytorium, są coraz mniejsze – ocenił ambasador. Odnosząc się do stanowiska premiera Węgier Viktora Orbana wobec wojny w Ukrainie powiedział, że "trzeba go przekonać, trzeba go zabrać do Buczy albo Irpienia". Na koniec Deszczycia podkreślił, że Ukraina nie odda Rosji żadnego kawałka własnej ziemi. - Będziemy walczyć do końca, aż całe terytorium będzie pod naszą kontrolą. Krym też – powiedział.