|

To ma być nowa era. "Sami nie będziemy wiedzieć, co jest prawdziwe, a co nie"

Nadchodzi rewolucja w mediach społecznościowych.
Nadchodzi rewolucja w mediach społecznościowych.
Źródło: Shutterstock
To ma być nowy TikTok, ale bez ludzi. Premierę miała właśnie aplikacja OpenAI, w której wszystkie filmy tworzy sztuczna inteligencja. Entuzjaści mówią o przełomie, krytycy - o niepokojącym eksperymencie. - Po co żyć "tu i teraz", skoro można wytwarzać rzeczywistość na zamówienie? - zastanawia się w rozmowie z TVN24+ badaczka AI, profesor Akademii Leona Koźmińskiego dr hab. Aleksandra Przegalińska.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Pod koniec września OpenAI zaprezentowało aplikację Sora i model Sora 2. Ta pierwsza przypomina TikToka - można w niej przeglądać, publikować i montować krótkie wideo. Różnica jest jednak zasadnicza: wszystkie treści generuje sztuczna inteligencja.
  • Na razie Sora nie działa w Polsce. Eksperci podkreślają jednak, że to tylko kwestia czasu, choć nie wiadomo, czy aplikacja będzie funkcjonować u nas w takiej samej formie jak w Stanach Zjednoczonych.
  • Pojawienie się platformy, na której wszystkie treści generuje AI, budzi obawy o dalsze nasilenie dezinformacji w mediach społecznościowych.
  • W Polsce, gdzie wiele rozwiązań AI wciąż jest niedostępnych, pojawiają się już głośne przypadki nadużyć z wykorzystaniem tzw. deepfake’ów.
  • Nie tylko OpenAI stawia na generatywną sztuczną inteligencję w mediach społecznościowych. - Widzimy tu klasyczny efekt wyścigu zbrojeń, bo kto się zatrzyma, ten znika z rynku - zwraca uwagę Aleksandra Przegalińska.
  • Posłuchaj też nowego odcinka podcastu "Czas przyszły" w TVN24+: To koniec social mediów, jakie znamy? "Oczekujemy złotych gór, a dostaniemy erotykę" >>>

Michael Jackson wyrywający pudełko kurczaków przypadkowym ludziom w fast foodzie. Tupac obsługujący klientów na stacji paliw. Albert Einstein w oktagonie. Brzmi absurdalnie? Wszystko wygląda prawdziwie: ruch, światło. Tylko że wspomniane osoby nie żyją, a żaden z tych filmów nie powstał naprawdę. Przynajmniej w tak zwanym realu.

Niektóre są znacznie bardziej niepokojące. Dzieci ze Strefy Gazy opowiadają o swoich domach zniszczonych w wyniku wojny. Reporter w kamizelce kuloodpornej, mówiący o tym, że w jednej z dzielnic mieszkalnych etiopskiego miasta doszło do wymiany ognia. Czarnoskóry mężczyzna protestujący w masce przeciwgazowej, hełmie i goglach, krzyczący "nie zastąpicie nas". Żadne z tych materiałów wideo, opisywanych przez brytyjski dziennik "The Guardian", nie zostało nagrane w rzeczywistości.

Wszystkie zostały stworzone przez użytkowników przy użyciu sztucznej inteligencji za pomocą nowego modelu od OpenAI - Sora 2. To właśnie zasila nową aplikację Sora, która ma być konkurencją dla największych mediów społecznościowych. Z jedną zasadniczą różnicą: wszystkie materiały publikowane w niej generuje AI.

Zobacz także: