Moje pojawienie się na świecie odbyło się w atmosferze skandalu towarzyskiego. Częścią tego skandalu był dramat mojej mamy i tego, co przeżyła, zanim zaszła w ciążę, po zajściu w ciążę i po urodzeniu mnie. Pozostawiona bez pomocy mojego ojca, musiała liczyć na pomoc ludzi dobrej woli - mówił kompozytor, wokalista i autor tekstów Tomek Lipiński w programie "Bez polityki" w TVN24+. W rozmowie z Piotrem Jaconiem artysta wspominał swoją relację z matką. - W naszej bardzo bliskiej relacji była cała masa pułapek, w które raz po raz wpadaliśmy. Do samego końca to był bardzo trudny proces próby zrozumienia siebie nawzajem. Mama była bardzo zamkniętą osobą - wyjaśnił Lipiński. Dodał, że ojca poznał dopiero w wieku dziewięciu lat. - Dopiero po latach okazało się, że ten brak ojca w pierwszych latach miał na mnie wpływ, przede wszystkim na to, w jaki sposób budowały się nasze relacje, bo to było budowanie relacji bez fundamentu - przyznał Lipiński. Opowiedział także o swojej działalności muzycznej. - Muzyka nadal jest dla mnie ważna, ale zajmuje mniej miejsca. W pewnym momencie uznałem, że będę to wygaszał. Na tym etapie próbuję tak sobie wymyślać życie, żeby nie musieć zarabiać koncertami, ale z drugiej strony mam mnóstwo pomysłów i przyjdzie moment, kiedy je powyciągam i pewnie coś z nich zrobię, ale bez imperatywu, że coś jeszcze muszę - tłumaczył Lipiński. Był również pytany o sprawę wykorzystania jego piosenki "Jeszcze będzie przepięknie" w kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej w 2007 roku. - Nie żałuję tego. Żałowałbym, gdybym tego nie zrobił, bo miałbym do siebie pretensję, że mogąc się przyczynić do tego, żeby zahamować pewne procesy, czy nawet im zapobiec, nie zrobiłem tego. Miałbym do siebie żal, a tak, to ludzie mają do mnie żal. Trudno - przyznał Lipiński.