Kropka nad i 

ks. Andrzej Kobyliński, Tomasz Terlikowski

To pismo i wyrażenia, które są w nim zawarte, odzwierciedlają niestety myślenie dużej części duchownych i świeckich w naszym Kościele. To znaczy, że zmiana mentalności, gdy chodzi o pedofilię klerykalną, ciągle jest na początku procesu. Jesteśmy dopiero na początku długiej drogi, to znaczy, że przed nami jeszcze kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat wojny w Kościele, gdy chodzi o pedofilię - powiedział w "Kropce nad i" Ksiądz profesor Andrzej Kobyliński. Duchowny skomentował pismo kurii bielsko-żywieckiej, w którym domagano się m.in. sprawdzenia jaką orientację seksualną ma Janusz Szymik, ofiara księdza pedofila i czy intymne relacje z księdzem mogły przynosić ofierze "między innymi korzyści materialne". Później diecezja przeprosiła za to pismo. - Jeśli diecezja rzeczywiście ubolewa, to należałoby podpisać jakoś to pismo z przeprosinami - podkreślił publicysta Tomasz Terlikowski. - Pani mecenas powinna być wymieniona, jeśli diecezja ubolewa nad tym, co się dzieje - a z tego, co słyszałem, to nie jest jedyny taki wyskok pani mecenas - natomiast ksiądz biskup powinien przeprosić imiennie, nawet jeśli nie wiedział o tym, co się działo - dodał gość Moniki Olejnik.