Kijek w kosmosie

"W normalnych warunkach lot trzeba by anulować, ale szef był na pokładzie". Miliarderzy powinni latać w kosmos?

Oskarżenia o toksyczne warunki pracy, ostrzeżenia o naginanie procedur bezpieczeństwa czy biznesowe porachunki w wyścigu na Księżyc, to ciemna strona branży kosmicznej. Od kilku miesięcy ludzie pracujący w firmach kosmicznych najbogatszych ludzi świata alarmują, że nie wszystko jest tak kolorowe, jak się wydaje. Byli pracownicy przedsiębiorstwa założonego przez Jeffa Bezosa Blue Origin w otwartym liście piszą, że do katastrofy może dojść w każdej chwili. Z kolei "The New Yorker" donosi, że podczas lotu Richarda Bransona zignorowano alarm bezpieczeństwa. - Gdy pewne obostrzenia nie są przestrzegane, to wcześniej czy później dojdzie do jakiejś katastrofy - mówi dr Michał Moroz, analityk sektora kosmicznego, który jest gościem najnowszego odcinka programu "Kijek w kosmosie".

 

 

Zobacz także dokument "Gwiezdne wojny miliarderów"