Drugie Śniadanie Mistrzów

Krystyna Kurczab-Redlich, Jarosław Wolski, Lesya Vakulyuk, Zbigniew Parafianowicz

45. doba rosyjskiej agresji w Ukrainie. - Oni chcieliby, żeby cały świat uwierzył, że najpierw była Rosja, a potem była Ukraina, która, jak ta niegrzeczna dziewczynka, oddzieliła się – mówiła w "Drugim Śniadaniu Mistrzów" w TVN24 dziennikarka telewizji Ukraina 24 Lesya Vakulyuk. Przez ostatnie sześć lat mieszkała w Buczy - mieście, w którym torturowano ludzi. Odkryto też masowy grób przy cerkwi świętego Andrzeja. - Snajperzy strzelali celowo do ludzi, którzy jechali w samochodach, na rowerkach. Dużo strzałów było na samochodach, na których było napisane po rosyjsku: dzieci. Chłopak 11-letni był zgwałcony na oczach swojej mamy. 14-letnia zgwałcona dziewczyna jest w ciąży – opisywała. Zbigniew Parafianowicz, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej", który przebywa obecnie w Ukrainie, uważa, że okrucieństwo w niektórych dzielnicach Charkowa przekroczy skalą Buczę i Borodziankę. Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji i autorka książek o Rosji, przypomniała, że żołnierze mają zezwolenie na stosowanie okrucieństwa, które mają już w genach. - To, że będą grabić, bić, odrąbywać ludziom ręce i nogi. To zezwolenie na okrucieństwo idzie od góry – powiedziała. - Ukraina już wygrała ten konflikt. Pierwszym celem Rosjan było zrobienie z Kijowa Sarajewa, potem wyjątkowo brutalna pacyfikacja Ukrainy. Za to, co robili Rosjanie w Ukrainie, nazistów w Norymberdze wieszano. Mam nadzieję, że tak samo skończą generałowie, którzy na to pozwalali - mówił kolejny gość, Jarosław Wolski, analityk z "Nowej Techniki Wojskowej".