ArtKompas

Marta Frej: Trzymamy za pysk inność, różnorodność. Boję się autocenzury, bo ona jest

Marta Frej - artystka i feministka. Tworzy sztukę niepokorną. Wychwytuje absurdy. Z dystansem komentuje rzeczywistość i inspiruje kobiety w całej Polsce. Komunikuje się ze światem za pomocą ilustracji i memów. Jej pomagają radzić sobie z emocjami, a nas prowokują do dyskusji. Co dzieje się w jej głowie, gdy słyszy, że w Polsce będzie rejestr ciąż albo może być całkowity zakaz aborcji? - Wydawało mi się kiedyś to nie do pomyślenia, jakimś złym snem, albo scenariuszem filmu katastroficznego, albo książki przerażającej. Teraz jest to rzeczywistość, która nas otacza. (…) Nie wyobrażam sobie, żeby zobojętnieć na tyle, żeby to zaakceptować – mówi w programie "ArtKompas" Frej. Często jej prace powstają, gdy jest zdenerwowana. Wtedy szybko musi wyrzucić z siebie emocje. - Były sytuacje, kiedy się wstydziłam za to, co zrobiłam, bo się okazało, że nie pomyślałam o jakiejś grupie społecznej, którą na przykład wykluczyłam – przyznaje Frej. Co jest najtrudniejsze w jej pracy? Tekst, bo ma być krótki i zwięzły. Rysunek - jak dodaje artystka - jest tylko "papierkiem do cukierka". Ma być kolorowy i przyciągać wzrok. Zdaniem Marty Frej w Polsce od lat nie ma wolności artystycznej. Przyznaje, że kiedy dostała pozew za "ubranie" Matki Boskiej w maseczkę z błyskawicą i czarną parasolkę, zaczęła zastanawiać się, co może narysować, a czego nie. W rozmowie z Moniką Krajewską zapewnia, że nie interesuje ją obrażanie czyichś uczuć. 

10.12.2021
Długość: 17 min