Papież nie chce widzieć Condoleezzy Rice


Papież Benedykt XVI konsekwentnie odmawia spotkania z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice. Powodem mogą być różnice światopoglądowe - donosi "Corriere della Sera".

Włoski dziennik donosi, że Rice kilkakrotnie ubiegała się o audiencję u papieża Benedykta XVI, jednak Watykan za każdym razem odmawiał, tłumacząc to urlopem papieża. Zdaniem dziennikarzy jest to tylko zasłona dymna, a prawdziwą przyczyną miałyby być różnice dotyczące polityki zagranicznej.

Nie udało jej się porozmawiać z Benedyktem XVI nawet przez telefon. Jedyne na co mogła liczyć, to rozmowa z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kardynałem Tarcisio Bertone.

Co nas łączy, co nas dzieli?

Mimo to stosunki między USA a Watykanem są bardzo dobre, o czym może świadczyć ciągła wymiana informacji na temat zapalnych punktów na świecie. Również kwestie etyczne zbliżają konserwatywnego Busha do Stolicy Apostolskiej.

To, co różni Watykan i USA, to kwestie polityki zagranicznej, a za te odpowiada Condoleezza Rice. Chodzi tu głównie o politykę wobec Iranu i zapisy dotyczące wolności wyznania w nowej irackiej konstytucji. Wiadomo, że Watykan nie znosi groźnych i antysemickich tonów prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, ale za nieszczęście uważałby następną wojnę prewencyjną - napisano w "Corriere della Sera".

Co warte podkreślenia, to fakt, że Rice była jedną w największych orędowniczek wojny z Irakiem w 2003 roku. Bardzo szorstko potraktowała wtedy specjalnego wysłannika papieża apelującego o pokój. Jasne jest, że ta nieuprzejmość nie została zapomniana - podsumowuje włoski dziennik.

Być może właśnie to przesądziło o odmowie ze strony Stolicy Apostolskiej, bo coraz trudniej przekonać Kościół do słuszności zorganizowanej akcji zbrojnej.

Kościół a wojna

Znacznie trudniej dziś wyruszyć na wojnę "z błogosławieństwem" Kościoła. Stolica Apostolska odeszła już od obowiązującej do Soboru Watykańskiego II koncepcji wojny sprawiedliwej i zastąpiła ją znacznie węższym terminem - prawem do obrony.

Obwarowany jest on wieloma ograniczeniami. Między innymi trzeba wyczerpać wszelkie możliwości politycznego rozwiązania sporu, a jeśli metody polityczne nie przynoszą pożądanych skutków, akcja zbrojna winna być: 1) ograniczona w czasie, 2) mieć ściśle określone cele, 3) być prowadzona z poszanowaniem prawa międzynarodowego, 4) pod nadzorem organu władzy o charakterze ponadnarodowym (np. ONZ), 5) w żadnym wypadku nie powinna kierować się logiką militarną.

Powyższe warunki zostały nakreślone przez papieża Jana Pawła II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000 roku.

Źródło: PAP