Korea Północna zagroziła wystrzeleniem rakiet w kierunku amerykańskiej wyspy Guam. Wyspa ta została wybrana nieprzypadkowo - jest to nie tylko najdalej na zachód wysunięte terytorium USA, ale przede wszystkim potężna baza powietrzna i morska, bez której Amerykanie straciliby panowanie nad zachodnim Pacyfikiem.
Guam to niewielka wyspa w zachodniej części Oceanu Spokojnego należąca do archipelagu Mariany. Od końca XIX wieku znajduje się pod kontrolą Amerykanów i ma status autonomicznego, nieinkorporowanego terytorium USA. Oznacza to, że formalnie jest zamieszkana przez Amerykanów i stanowi amerykańską ziemię, ale nie wchodzi w skład państwa jako kolejny stan, a 160 tys. jej mieszkańców nie może brać udziału m.in. w wyborach prezydenta USA.
Potężna baza na Pacyfiku
Znaczenie Guam wynika z jej strategicznego położenia oraz wykorzystania przez armię Stanów Zjednoczonych. Wyspa uważana jest za jedną z najważniejszych baz wojskowych na Pacyfiku i nazywana bywa "niezatapialnym lotniskowcem". To dzięki niej Amerykanie panują wojskowo nad zachodnim Pacyfikiem.
Choć amerykańskie siły morskie i powietrzne stacjonują również na terytorium wielu państw Azji Wschodniej, na czele z Japonią i Koreą Południową, znaczenie Guam tkwi w fakcie, że stanowi ono część terytorium USA. Tym samym dostęp do niej dla amerykańskich żołnierzy nie jest zależy od czyjejkolwiek zgody, a więc nie może być odebrany. Ponadto ewentualny wrogi atak oznaczałby bezpośrednią agresję przeciwko Stanom Zjednoczonym.
Z tego powodu Guam traktowana jest jako ośrodek o szczególnym, strategicznym znaczeniu dla USA. Na wyspie na stałe stacjonuje około siedmiu tysięcy żołnierzy, przeznaczonych głównie do obsługi potężnych baz wojskowych wzniesionych krótko po II wojnie światowej.
Największe okręty, najpotężniejsze samoloty
Pierwszą z kluczowych baz jest baza morska zlokalizowana w Port Apra, jednym z największych głębokowodnych portów w tej części świata. Baza przystosowana jest do przyjmowania największych i najpotężniejszych okrętów amerykańskich, w tym lotniskowców.
Znajduje się w niej także baza okrętów podwodnych, w której stacjonuje 15. Dywizjon Okrętów Podwodnych (SUBRON 15). W jego skład wchodzą cztery jednostki o napędzie atomowym klasy Los Angeles.
Drugą bazą wojskową na Guamie jest port lotniczy Andersen, w którym stacjonuje 36. Skrzydło Lotnicze sił powietrznych USA. Baza przystosowana jest do obsługi i bazowania m.in. ciężkich strategicznych bombowców B-1 Lancer, B-2 Spirit oraz B-52 Stratofortress, które mogą operować z niej podczas operacji nad Azją Wschodnią. W bazie Andersen stacjonują również myśliwce i samoloty zwiadowcze.
Baza ta odgrywała kluczową rolę podczas wojny wietnamskiej, odkąd zaangażowały się w nią Stany Zjednoczone.
S. Dakota #Airmen arrive on Guam; conduct #bilateral missions w/Japan & ROK--U.S. ready to #fighttonight https://t.co/DhOTTdNT19 pic.twitter.com/HSOkYKHPQ4— PACAF (@PACAF) 8 sierpnia 2017
Ponadto na wyspie stacjonują jednostki amerykańskiej straży przybrzeżnej, znajduje się na niej stacja telekomunikacyjna marynarki, a swoje siedziby ma kilka regionalnych dowództw.
Potencjalny cel ataku
Uważa się, że Guam stanowi potencjalnie jeden z pierwszych celów wrogiego ataku w przypadku wojny w Azji Wschodniej, w którą zaangażowałyby się Stany Zjednoczone. Wynika to z faktu, że jest to miejsce o strategicznym znaczeniu dla USA, niebezpieczne ze względu na posiadany potencjał militarny, a jednocześnie najbardziej na zachód wysunięta część amerykańskiego terytorium.
W przeszłości doszło już z resztą do ataku wyprzedzającego na wyspę - 8 grudnia 1941 roku, tuż po japońskim ataku na położoną dalej od Azji bazę Pearl Harbor na Hawajach i wybuchu wojny japońsko-amerykańskiej. Mający 10-krotną przewagę liczebną Japończycy w ciągu dwóch dni pokonali Amerykanów i zajęli Guam, okupując go do połowy 1944 roku. Wyspa jednak nie była jeszcze wówczas tak ważną bazą wojskową i nie miała tak dużego znaczenia jak współcześnie.
Obecnie największe potencjalne niebezpieczeństwo dla Guamu stwarza Korea Północna, oddalona o około 3400 kilometrów. Teoretycznie, w przypadku wojny USA z Chinami, wyspa ta stanowiłaby także najbliższy chińskiego terytorium przyczółek amerykańskiej armii, będąc jednocześnie poważnym zagrożeniem dla sił Pekinu, jak i jego pierwszym celem.
W związku z zagrożeniem rakietowym ze strony Pjongjangu w ostatnich latach rozmieszczono na wyspie nowoczesny system obrony przeciwrakietowej THAAD (Terminal High Altitude Area Defense). System ten przeznaczony jest do niszczenia głowic pocisków balistycznych w ostatniej (terminalnej) fazie ich lotu. W ostatnich 14 próbach system wykazał 100 proc. swej skuteczności.
Autor: mm/adso/jb / Źródło: tvn24.pl, PACAF, PAP
Źródło zdjęcia głównego: public domain | US Navy