Sensacja w ćwierćfinale turnieju siatkarskiego mężczyzn! Włosi rozbili w pył mistrzów olimpijskich Amerykanów 3:0 (28:26, 25:20, 25:20) i w półfinale zagrają z Brazylijczykami. Amerykanie grali fatalnie, a Squadra Azurra poprowadził do zwycięstwa duet Ivan Zajcev - Cristian Savani. O 20.30 o miejsce w "czwórce" zagrają z Rosją Polacy.
Amerykanie przystępowali do gry jako zwycięzcy grupy B, w której pokonali Brazylię 3:1, a jedyną porażkę (w tie-breaku) ponieśli z Rosjanami.
Pobudka zająca
Team USA dominował tylko do połowy pierwszego seta. Amerykanie prowadzili 13:10, ale potem zaczęli się mylić. Gdyby nie to, seta wygraliby pewnie i szybko, bo w całej partii zanotowali aż osiem bloków. Ich rywale mieli tymczasem problemy z przyjęciem i nie kończyli ataków.
Fatalnie wszedł w mecz Ivan Zajcev, który zmarnował pierwsze cztery piłki, ale w porę się przebudził i zaczął punktować jak szalony. Do końca seta wykonał dobrze siedem z ośmiu ataków i Włosi goniący wynik przez cały czas końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść, wygrywając 28:26 po 33 minutach.
Bezzębni Amerykanie, niesamowity Savani
W drugiej partii Włosi byli już pewni swego. Prowadzili właściwie od początku, a Amerykanie nie potrafili odnaleźć swoich dotychczasowych atutów - serwisu i potężnego ataku Claytona Stanley'a i Williama Priddy'ego.
Druga partia odbywała się pod dyktando Cristiano Savaniego, który serwował niesamowicie z pola zagrywki. Amerykanie dwukrotnie przy tym ustawieniu tracili po kilka punktów i w końcówce seta nie mogli się już pozbierać.
Włosi nie chcieli zwlekać z rozstrzygnięciem i trzecią partię też zaczęli z "wysokiego C". Znów Savani rządził na zagrywce, a Mastrangelo kierował blokiem. Swoje dokładał na prawym skrzydle Michał Łasko i od stanu 13:12 Włosi zdobyli kolejne trzy punkty (dwa z zagrywki), schodząc na przerwę techniczną z bezpieczną przewagą.
Ostatnie minuty meczu pokazały Amerykanów z jak najgorszej strony. Mistrzowie olimpijscy byli wyraźnie zmęczeni, kolejne zmiany nic im nie dały, a Stanley nie próbował już nawet mocno serwować, odrzucając rywali od siatki.
Włosi wygrali pewnie i są już w strefie medalowej.
Trzecie złoto?
Wcześniej, w pierwszym ćwierćfinale podopieczni Bernardo Rezende pozwolili siatkarzo Javiera Webera na zdobycie kolejno: dziewiętnastu, siedemnastu i dwudziestu punktów, a ich mecz z Argentyńczykami był spotkaniem "bez historii".
"Canarinhos" to dwukrotni mistrzowie olimpijscy - triumfowali w Barcelonie (1992) i Atenach (2004). W finale poprzednich igrzysk ulegli Amerykanom 1:3.
Brazylijczycy zagrają w piątek o finał z Włochami. Drugą parę półfinałową stworzą lepsi z par Polska - Rosja i Niemcy - Bułgaria.
Brazylia - Argentyna 3:0 (25:19, 25:17, 25:20)
USA - Włochy 0:3 (26:28, 20:25, 20:25)
Pozostałe pary 1/4 finału: Polska - Rosja (20.30) Bułgaria - Niemcy (22.30)
Autor: kcz, adso / Źródło: tvn24.pl