Jeszcze niedawno Anita Włodarczyk miała chwile zwątpienia. Chciała zerwać z rzutem młotem, ale wytrwała i przywiozła z Londynu srebrny medal. W finale pomógł jej spokój i opanowanie, nawet w krytycznym momencie. - Gdy przegrywałam z Niemką Kathrin Klaas o 3 cm, mówiłam sobie: weź się, kurczę, Anita w garść i walcz do końca. Udało się - wspominała w TVN24 udany dla siebie konkurs była rekordzistka świata.