Cena szkolnej wyprawki wprawia w osłupienie. Wyposażenie ucznia podstawówki w zeszyty, piórnik, plecak i buty na lekcje WF to koszt nawet 800 złotych, w przypadku liceów jest jeszcze drożej. Rządowe wsparcie w kwocie 300 złotych wystarcza na niewiele.
Choć w szkołach jeszcze cisza i spokój, a pierwszy dzwonek zabrzmi w przyszłym tygodniu, to już dziś lekcje z matematyki, głównie z odejmowania od kwoty domowego budżetu odrabiają rodzice. Syn pani Marzeny idzie do pierwszej klasy, sam wymarzony plecak to koszt 200 złotych. Cena całej wyprawki to - jak wylicza jego mama - 600-700 złotych. - Mam teraz jedno dziecko w szkole, za trzy lata będę miała troje. To przecież jest kwota, którą trzeba sobie zaplanować - mówi Marzena Pilarz-Herzyk, autorka bloga "Mama prawniczka".
Inflacja "pożarła" Dobry Start
Rząd oferuje wsparcie rodzicom w wysokości 300 złotych. Ale ta kwota nie zmienia się od lat, w przeciwieństwie do cen. W tym roku już na starcie inflacja "pożarła" program Dobry Start.
- Te 300 złotych to kwota stanowczo za mała, rodzice nam sygnalizują, że wydają 700-800 złotych. Oczywiście szkoła zapewnia podręczniki - mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie.
Na darmowe książki i ćwiczenia mogą liczyć tylko dzieci z podstawówek. Rodzice uczniów ze szkół ponadpodstawowych odczują boleśnie zderzenie z tegoroczną szkolną rzeczywistością. Kwota za komplet podręczników i przyborów do liceum zwala z nóg.
(Bez)cenne książki
- Jeśli chodzi o nastolatków, to tu najdroższe są książki, bardzo drogie są te do języków obcych. Wyprawka w liceum to nawet tysiąc złotych, same książki to kilkaset złotych - wylicza Justyna Suchecka, dziennikarka portalu tvn24.pl. Policzyła to też dziennikarka "Gazety" Magdalena Siraga. - Przeprowadziłam analizę, wzięłam wykaz podręczników z oficjalnej strony MEN i wyszło mi ponad 600 złotych - opowiada w rozmowie z TVN24. Zaznacza jednak, że to kwota uśredniona - może być taniej, ale także drożej. Jak podaje "Rzeczpospolita", w tym roku rodzice wszystkich uczniów za wyposażenie swoich pociech zapłacą o 20-30 procent więcej. Podrożało dosłownie wszystko.
Szkoła papierem stoi
- Najbardziej podrożały zeszyty. To dlatego, że podrożał papier i transport, drogie są też tekstylia, więc podskoczyły ceny piórników i plecaków - wylicza Monika Marianowicz, rzeczniczka prasowa Empiku. Celuloza, z której jest wykonywany papier, w ciągu zaledwie roku podrożała o 100 procent, do produkcji papieru zużywa się mnóstwo prądu i ciepła. Za stukartkowy zeszyt w twardej okładce zapłacimy więc od kilku do kilkunastu złotych, dlatego w sklepach zmianę widać nie tylko w przypadku cen.
- Rodzice nie zostawiają zakupów na ostatnią chwilę, nie podchodzą do zakupów tak spontanicznie, raczej rozkładają to wszystko w czasie - tłumaczy Marianowicz. W badaniu przeprowadzonym przez Empik co trzeci rodzic przyznaje, że podczas kompletowania wyprawki głównie będzie kierował się ceną, w tym samym sondażu aż 90 procent opiekunów twierdzi, że na zakupy pójdzie wspólnie z dziećmi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock