Jest pan nie tylko oszustem, ale też słabym znawcą prawa - powiedział w Sejmie wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk do posła Prawa i Sprawiedliwości Antoniego Macierewicza. Na sali plenarnej doszło do wymiany zdań między politykami w ramach informacji bieżącej. Wiceprzewodniczący PiS przejęzyczył się podczas swojego wystąpienia, co wiceszef MON nazwał "freudowską pomyłką".
W czwartek w Sejmie w ramach informacji bieżącej do ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza z mównicy zwrócił się poseł PiS Antoni Macierewicz "w sprawie wyjaśnienia, dlaczego minister obrony narodowej rażąco złamał główny przepis ustawy Prawo lotnicze dotyczący jego raportu względem prac Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego".
Były szef MON zarzucał resortowi "złamanie prawa" i "przestępstwo" przy "przejmowaniu materiałów". Zapowiedział wniosek do prokuratury w tej sprawie. Podczas swojego wystąpienia zwrócił się do Sejmu określeniem "wysoki sądzie". - Przepraszam, wysoka izbo. Ale sąd będzie w tej sprawie, bo to jest przestępstwo - ocenił.
Do tej pomyłki odniósł się w odpowiedzi na pytanie wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. - Ta freudowska pomyłka pana Macierewicza nie jest przypadkowa. Bardzo cieszę się, że pan się już przyzwyczaja. Rzeczywiście, proszę się do tego bardzo dobrze przygotować - powiedział. - Odpowiadając wprost na pytanie, jest pan nie tylko oszustem, ale też słabym znawcą prawa - dodał.
Jak podkreślał, zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej "nie zajmował się wyjaśnianiem przyczyn katastrofy". - On się zajmował panem i podkomisją smoleńską. Rzetelnością tego, co pan przygotował. I dzisiaj z całą pewnością możemy powiedzieć, że to było nierzetelne, niecelowe i oszukańcze w stosunku nie tylko do narodu polskiego, ale też do państwa polskiego, do przepisów prawa, co zostało ponad wszelką wątpliwość udowodnione - oświadczył Tomczyk.
"Kłamstwo smoleńskie upadło. Teraz jest czas na pana rozliczenie"
Wiceszef MON zaznaczył, że "z kłamstwem walczy się prawdą". - I pana kłamstwo smoleńskie upadło. Teraz jest czas na pana rozliczenie - mówił.
- Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że spotykał się pan z obywatelem Federacji Rosyjskiej, z panem Glaskowem. Brał pan od niego materiały. Ten człowiek opuścił potem Polskę pieszym przejściem (granicznym - red.) z Królewcem i uciekł do Federacji Rosyjskiej. Pan nie zgłosił tej sprawy przez pięć dni do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ten człowiek dzięki temu mógł opuścić Polskę, a komisja nie była pod osłoną kontrwywiadowczą. I to są pana zaniedbania - powiedział Tomczyk.
- Co więcej, powiedział pan w wywiadzie kilka dni temu, że spotykał się też pan z innymi obywatelami Federacji Rosyjskiej. I chciałbym państwu powiedzieć, że to jest dla mnie rzeczywiście informacja nowa i zostanie skierowana również do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo jeżeli pan się masowo spotyka z obywatelami Federacji Rosyjskiej, to chciałbym panu powiedzieć, że wydaje mi się, że opinia publiczna w tej sprawie jest delikatnie rzecz mówiąc zszokowana. Ja jestem zszokowany, że polski poseł może dać sobą tak manipulować - kontynuował.
Na koniec swojej wypowiedzi Tomczyk jeszcze raz zwrócił się do Macierewicza. - Takie pytanie się pojawia publicznie i wielu ludzi się zastanawia: agent czy wariat. I chciałbym panu powiedzieć - na pewno nie wariat - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP