Szanse trzeba maksymalizować. A szanse daje nam współpraca i silna lista - podkreśliła w niedzielnych "Faktach po Faktach" Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej. Ja już nie mogę być w skłóconej, głupiej opozycji. Powinniśmy być mądrą, rządzącą demokracją. I tak jest trochę lepiej, bo przynajmniej się tak mocno nie krytykujemy personalnie, ale jeżeli mamy wygrać, to musimy być mądrzy - dodała.
W sobotę przypadła druga rocznica orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjny zapis ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku zezwalający na aborcję, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Czytaj też: Nowacka: tego draństwa nigdy im nie darujemy
Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej z Inicjatywy Polskiej skomentowała w niedzielę w "Faktach po Faktach" obowiązujące od dwóch lat prawo aborcyjne. Pytana o swoje słowa z soboty - "tego draństwa nigdy im nie darujemy" - zapowiedziała, że opozycja, w przypadku wygranej w najbliższych wyborach, będzie dążyła do zmiany przepisów.
Nowacka: gniew jest w każdej z nas
Prowadząca rozmowę Anita Werner zasugerowała, że słowa Nowackiej z soboty mogą brzmieć jak zapowiedź konsekwencji. - To brzmi jak gniew, który jest chyba w każdej z nas, jak widzimy nasze przyjaciółki, młodsze koleżanki, znajome, albo po prostu nieznajome dziewczyny, które boją się w Polsce mieć dzieci. Są zwyczajnie przerażone tym, że jeżeli coś pójdzie nie tak, a w ciąży każda z nas zawsze się zastanawia, czy wszystko jest okej, to nawet nie ma jak się dowiedzieć - odparła posłanka.
- Zniszczyli medycynę prenatalną, bardzo często nie dają szansy kobietom, które zachodzą w ciążę, na dobre badania prenatalne, na pomoc płodowi, gdzie część wad można byłoby usunąć, wyleczyć w trakcie zabiegów - zaznaczyła Nowacka.
Czytaj też: "Duży margines strachu". Jak zmieniła się sytuacja ciężarnych kobiet dwa lata po wyroku?
"Prawo aborcyjne powinno być zliberalizowane"
Przedstawicielka KO była również pytana o komentarz do słów byłego kandydata na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego. W sobotę polityk - jako gość programu "6. Dzień Tygodnia w Radiu ZET" - ocenił, że zaostrzenie prawa aborcyjnego to "jedno z największych osiągnięć Polski po 1989 roku". - Nie wiem, czy każdego fanatyka muszę komentować - odparła Nowacka. Przywołała przy tym Izabelę z Pszczyny, która we wrześniu 2021 roku zmarła w szpitalu. Lekarze nie dokonali aborcji, czekając, aż płód sam obumrze.
Zapowiedziała zmianę przepisów w przypadku wygranych przez Koalicję Obywatelską wyborów. - Co zrobimy? Zmienimy prawo w Polsce - powiedziała polityk. Dodała, że wszystkie cztery partie wchodzące w skład koalicji "mają dokładnie ten sam pogląd, że prawo aborcyjne powinno być zliberalizowane".
"Nie mogę być już w skłóconej, głupiej opozycji"
Nowacka powiedziała w "Faktach po Faktach", że aby wygrać wybory, opozycja potrzebuje wspólnej listy. - Chcemy wygrać z PiS-em. To nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać (...). Trzeba maksymalizować szanse - oceniła.
Podkreśliła, że jeśli w ramach koalicji do Sejmu dostaną się politycy, którzy nie będą przychylni zmianie przepisów - zapowiadanej również przez lidera PO Donalda Tuska - "to będziemy ich przekonywać (...), żeby przyjęli nasze stanowisko".
- Szanse trzeba maksymalizować. A szanse daje nam współpraca i silna lista - dodała. Przyznała, że "nie będzie żadnego rządu, jeżeli nie będzie wygranej". - Ja już nie mogę być w skłóconej, głupiej opozycji. Powinniśmy być mądrą, rządzącą demokracją. I tak jest trochę lepiej, bo przynajmniej się tak mocno nie krytykujemy personalnie, ale jeżeli mamy wygrać, to musimy być mądrzy (...). Gdyby dzisiaj były wybory, to obawiam się, że nadal wygrywałyby egoizmy partyjne - oceniła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24