Po pierwszych 60 dniach pakiet odnowi się w cenie 15 zł | 30 dni. Najniższa cena pakietu w ciągu ostatnich 30 dni przed obniżką: 15 zł | 30 dni. Możesz zrezygnować w dowolnym momencie. Nie dotyczy płatności Apple.
Po pierwszych 60 dniach pakiet odnowi się w cenie 15 zł | 30 dni. Najniższa cena pakietu w ciągu ostatnich 30 dni przed obniżką: 15 zł | 30 dni. Możesz zrezygnować w dowolnym momencie. Nie dotyczy płatności Apple.
Perfidne akcje Rosji. Jak ulegają im Polacy? "Chcą, żebyśmy stali się amebami"
Jak działa rosyjska dezinformacja i jak daleko sięgają wpływy Kremla w Polsce i Europie? O tym między innymi dyskutowali goście Łukasza Jedlińskiego w trakcie debaty w TVN24+ "Rosyjska hybryda". - Codziennie musimy sobie odpowiadać na pytanie, czy to jest prawda, czy fake, szczególnie w temacie wojny rosyjsko-ukraińskiej - mówiła Masza Makarowa (redakcja rosyjskojęzyczna Telewizji Polskiej). Profesor Irena Lipowicz (komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich i białoruskich) tłumaczyła, że "codziennie tysiące ludzi pracuje, żeby produkować informacje, które nas wzburzą i zaniepokoją". - Nie ma wśród nich informacji, które służą pochwalaniu ustroju i rzeczywistości w Rosji, ponieważ wrażliwość Polaków na takie opowieści jest minimalna - zaznaczyła profesor Lipowicz i wyjaśniła, że Rosjanie propagują głównie narracje antyimigranckie, antyukraińskie i antyniemieckie. - Chcą skłócić Polaków jak najbardziej. Wspierają zarówno skrajne poglądy prawicowe, jak i lewicowe - dodała profesor Lipowicz. Doktor Małgorzata Bonikowska (Centrum Stosunków Międzynarodowych, Centrum Europejskie UW) również przyznała, że "Rosjanie wrzucają do internetu tematy, które nie mają nic wspólnego z Rosją". - Wszystkie demokracje są na to podatne, bo my się sami wystawiamy na ten atak ze względu na to, że u nas jest wolność słowa, jesteśmy przyzwyczajeni do debaty publicznej, w której sami uczestniczymy. Rosjanie wykorzystują to i wrzucają w przestrzeń publiczną takie tematy, które nas rozgrzewają i wzbudzają negatywne emocje - powiedziała Bonikowska. Stwierdziła też, że "Rosjanie zmieniają narracje w zależności od kraju". - W Polsce na przykład bardzo dobrze sprzedają się emocje związane z tym, że mamy zadrę historyczną z Ukraińcami, Niemcami czy nawet Litwinami. Wszystko, co powoduje podziały społeczne, jest na rękę Rosji - oceniła Bonikowska. Grzegorz Rzeczkowski (dziennikarz śledczy, autor książki "Szpiedzy Putina") podał, że "Rosja wydaje rocznie na kampanie dezinformacyjne około 4 miliardy dolarów". - To ogromne sumy w porównaniu z tym, ile Zachód wydaje, żeby temu przeciwdziałać. Cechą charakterystyczną dezinformacji jest masowość - powiedział Rzeczkowski.