12.10.202559 min

Premier Donald Tusk za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał, że Polska zostanie wyłączona z mechanizmu obowiązkowej relokacji migrantów. - Jak obecny premier mówi coś o migracji, to tutaj od razu zapala się czerwona lampka i trzeba wszystko weryfikować kilka razy, bo wielokrotnie w tej sprawie zmieniał zdanie - skomentował w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Waldemar Buda (PiS). - Premier Donald Tusk chcąc zminimalizować skutki  mocnego uderzenia Karola Nawrockiego, napisał tweeta w oparciu o niesprawdzoną, niepewną informację - stwierdził Błażej Poboży (Kancelaria Prezydenta). Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) oceniła, że dyskusja prawicy wokół paktu migracyjnego to "bicie politycznej piany", bo - jak zwróciła uwagę - o stanowisku KE w sprawie relokacji było wiadomo w 2023 roku. Podobnego zdania był Piotr Zgorzelski (PSL), który stwierdził, że działania prawicy to "mydlenie ludziom oczu". - Niezależnie od decyzji KE, mamy inne narzędzia w ręku po to, żeby zapewnić Polaków, że ani jeden imigrant relokowany, ani przeniesiony do Polski nie będzie - zapewnił Andrzej Halicki (KO). Z kolei Stanisław Tyszka (Konfederacja) ocenił, że polska "strategia migracyjna to pusty dokument" i zaapelował do rządu o pracę nad nowym.  Rozwiń