Aktorka Jada Pinkett Smith zmaga się z łysieniem plackowatym. Kilka lat temu podzieliła się swoją historią z internautami i od tej pory bardzo otwarcie opowiada o swojej chorobie, dając tym samym wsparcie innym kobietom. – Dosłownie płaczę za każdym razem, gdy widzę, jak Jada o tym mówi – mówi 43-letnia Mabel Peralta, która sześć lat temu usłyszała podobną diagnozę.
Jada Pinkett Smith jest amerykańską aktorką, prowadzi też popularny talk show Red Table Talk. Prywatnie jest żoną Willa Smitha. W 2018 roku gwiazda przyznała publicznie, że zmaga się z łysieniem plackowatym (alopecia areata). To choroba skórna, która charakteryzuje się powstawaniem czasowych lub stałych ognisk łysienia na różnych częściach ciała. Dotyka zarówno kobiety, jak i mężczyzn, ale najczęściej są to osoby młode.
Aktorka nie poprzestała tylko na publicznym opowiedzeniu o diagnozie, którą usłyszała. Postanowiła dzielić się tym, jak zmaga się z chorobą. Robi to z niezwykłą szczerością i dużą pewnością siebie. Narzędziem, które z powodzeniem do tego wykorzystuje, jest Instagram. Filmik, który opublikowała w mediach społecznościowych w ubiegłym miesiącu, ma już prawie 2 miliony wyświetleń. Na nagraniu aktorka pokazuje nowe ognisko łysienia. – Spójrz na tę linię tutaj – mówi Jada, wskazując na swoją skórę głowy. – Teraz będzie mi to trochę trudniej ukryć, więc pomyślałam, że po prostu się tym podzielę, żebyście nie zadawali pytań – dodała.
Czytaj także: Will Smith uderzył Chrisa Rocka w trakcie ceremonii oscarowej. Zareagował na żart o fryzurze żony, Jady Pinkett Smith
Kiedy zaczęła tracić włosy, czuła się mniej kobieco
To, że takie gwiazdy jak Jada Pinkett Smith dzielą się swoimi historiami i otwarcie o nich mówią, daje siłę do walki innym osobom, takim jak 43-letnia Mabel Peralta. Łysienie plackowate zdiagnozowano u niej w 2014 roku. Mabel pochodzi z Dominikany. Nie ukrywa, że włosy są ważnym elementem kultury, w której się wychowała. Kiedy zaczęła je tracić, czuła się coraz mniej kobieco. Stara się walczyć z tym uczuciem, ale to nie jest łatwe.
- Kiedy pozwalam, aby moje włosy urosły, są tak delikatne, że ledwie zakrywają moją skórę głowy. Dlatego czasami je golę, żeby na to nie patrzeć. Czasami mówię sobie "jest w porządku", a innym razem "o mój Boże, nie mogę sobie z tym teraz poradzić" – opowiada NBC News Peralta.
Jak wspomina 43-latka, kiedy lekarze postawili diagnozę, była zrozpaczona. Czuła się osamotniona, pozostawiona bez wsparcia. O tym, że traci włosy, Peralta powiedziała publicznie w 2020 roku. Stało się to tuż po tym, jak została ośmieszona na TikToku. Kobieta zdecydowała wtedy, że podzieli się z internautami informacjami o swoim stanie zdrowia. Chciała wtedy wesprzeć inne osoby, które tak jak i ona zmagają się z wypadaniem włosów.
Czytaj też: 15-letnia instagramerka pomaga innym
Szukając pomocy
Jak podaje NBC News, wyniki badań opublikowanych w 2018 roku wskazują, że ryzyko wystąpienia łysienia plackowatego jest wyższe u kobiet rasy czarnej i latynoskiej. Dermatolog doktor Dina Strachan powiedziała, że powszechne typy łysienia u Afroamerykanek obejmują łysienie trakcyjne, które jest spowodowane napięciem włosów spowodowanym ciasnymi fryzurami i przedłużeniami włosów. Inny, ale powszechny rodzaj łysienia to centralne odśrodkowe łysienie bliznowaciejące (CCCA), które jest formą łysienia bliznowaciejącego. Występuje ono na skórze głowy i powoduje trwałe wypadanie włosów.
Czytaj też: Jestem łysa i co z tego? Problem z głowy>>>
Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2017 r. przez Johns Hopkins Medicine, "czarnoskóre kobiety z CCCA mogą być bardziej narażone na rozwój mięśniaków, co może być związane z predyspozycją genetyczną", powiedziała Stratchan. Toczeń krążkowy, który jest również powszechny u Afroamerykanek, może powodować wypadanie włosów.
Co prawda nie ma jednego leku na łysienie, ale jest wiele terapii, które mogą pomóc w walce z chorobą. Najpierw jednak trzeba trafić do specjalisty.
Jak działa PsychoHairapy?
W Stanach Zjednoczonych w oswajaniu łysienia plackowatego pomaga też projekt PsychoHairapy, który stworzyła i rozpropagowała Afiya Mbilishaka. Jak to działa? Psycholożka szkoli stylistów w rozpoznawaniu chorób psychicznych u pacjentów. A to dlatego, że niektóre kobiety, które tracą włosy, mogą rozwinąć lęk społeczny, depresję, a nawet paranoję. Poza poradami z zakresu zdrowia psychicznego, PsychoHairapy organizuje też sesje uważności, medytacje i spotkania w ramach klubu książki. Podczas zebrań klubu uczestnicy koncentrują się na literaturze, która opisuje historię kultury i włosów osób czarnoskórych.
– Uważam, że bardzo ważne jest, aby czarnoskóre kobiety znały przykłady pięknych kobiet, które czują się szczęśliwe i odnoszą sukcesy, pomimo ich doświadczenia z wypadaniem włosów – powiedziała Mbilishaka. – Myślę, że naprawdę ważne jest, aby ludzie pokazywali się takimi, jakimi są. To, że celebryci opowiadają o swoich problemach, może pomóc w oswojeniu różnych kwestii zwykłym obywatelom – dodała psycholog.
"Płaczę za każdym razem, gdy widzę, jak Jada o tym mówi"
Od chwili gdy Mabel Peralta usłyszała diagnozę, minęło sześć lat. Teraz czuje się znacznie bardziej komfortowo niż na początku swoich zmagań. Na nowo zdefiniowała kanony piękna, którymi się kierowała. Obecnie pracuje jako sprzedawczyni samochodów, a więc w branży zdominowanej przez mężczyzn. W zeszłym roku po raz pierwszy poszła do pracy bez peruki i to dwa dni z kolei. To był dla niej kluczowy moment na długiej i trudnej drodze do samoakceptacji.
Dlatego za każdym razem, gdy widzi, jak gwiazdy takie jak Jada Pinkett Smith otwarcie dzielą się swymi zmaganiami z łysieniem, targają nią silne emocje. – O mój Boże… płaczę – mówi Peralta. – Dosłownie płaczę za każdym razem, gdy widzę, jak Jada o tym mówi, ponieważ myślę, że rozumiem. Uwielbiam to, że jest tak otwarta, jeśli chodzi o ten temat, i nie mogę się doczekać, kiedy więcej celebrytów będzie o tym mówić. Bo o perukach mówią wszyscy, a o łysieniu niewiele osób. A to taka wielka sprawa – dodaje Mabel.
Źródło: NBC NEWS