Policjanci z Żor (Śląskie) interweniowali w sprawie matki dwójki dzieci, która zajmowała się córkami. Badanie alkomatem wykazało, że miała ponad cztery promile. Kobieta trafiła do izby wytrzeźwień, dziećmi zajął się ojciec.
2 kwietnia w godzinach popołudniowych żorscy policjanci otrzymali telefon od ojca dwójki dzieci, który był zaniepokojony stanem zdrowia jego żony, z którą jest w separacji.
Aspirant Marcin Leśniak, oficer prasowy z policji w Żorach powiedział, że mężczyzna chciał spotkać się ze swoimi córkami, ale kontakt z kobietą był utrudniony. - Gdy odpisała na wiadomość, jej treść była nieskładna i pełna błędów. Mówiła bełkotliwie i niewyraźnie - zrelacjonował.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Matka trafiła do policyjnej izby wytrzeźwień
Do mieszkania wysłano patrol policji, który szybko ustalił powód zachowania 30-latki. - Kobieta była kompletnie pijana, miała problem z utrzymaniem równowagi, mówiła niewyraźnie i była od niej wyczuwalna woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad cztery promile - dodał policjant.
Sześciolatka i jej czteroletnia siostra zostały przekazane pod opiekę ojca, matka trafiła do policyjnej izby wytrzeźwień. 30-latka usłyszała zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprawując opiekę nad córkami w stanie upojenia alkoholowego.
Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: MR/gp
Źródło: tvn24.pl, Policja Śląska
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock