Policja szuka świadków tragicznego wypadku, do którego doszło we wrześniu na ulicy Skargi w centrum Katowic. Śmierć poniósł tam 63-letni pasażer autobusu. Kierowca zaczął odjeżdżać, zanim mężczyzna zdążył wyjść z pojazdu. Kierujący usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Do tragicznego zdarzenia doszło 21 września tego roku na ulicy Piotra Skargi w ścisłym centrum Katowic. Śmierć poniósł tam pasażer miejskiego autobusu.
- 63-letni mężczyzna wychodził z autobusu. Kierowca zaczął odjeżdżać, nie zamykając przy tym drzwi i zanim pasażer w pełni zszedł ze schodów. Mężczyzna upadł i wpadł pod koła odjeżdżającego autobusu - poinformowała nas komisarz Agnieszka Żyłka, oficer prasowa katowickiej policji.
Czytaj też: Tramwaj wjechał w sklep. Kilka osób rannych
47-letni kierowca autobusu w chwili zdarzenia był trzeźwy. Został zatrzymany i usłyszał w prokuraturze zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. To przestępstwo zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna został objęty dozorem policyjnym.
Szukają świadków
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierujący autobusem linii T-16 nie zachował "należytej ostrożności, ruszając z przystanku autobusowego i doprowadził do zdarzenia", jednak szczegółowe okoliczności wypadku wciąż są ustalane. Dlatego policjanci szukają teraz świadków tragedii.
Jak przekazała nam rzeczniczka katowickiej policji, mundurowi zabezpieczyli monitoring z miejsca zdarzenia - zarówno z autobusu, jak i z kamery w pobliżu miejsca zdarzenia.
"Osoby będące świadkami zdarzenia bądź posiadające wiedzę co do okoliczności, proszone są o kontakt z policjantami Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Katowicach ul. Lompy 19 lub o kontakt telefoniczny pod numerem 47 85 129 61, 47 85 125 55, 47 85 124 16" - czytamy w komunikacie katowickiej policji.
Dlaczego policja szuka świadków po ponad miesiącu od zdarzenia? - Takie polecenie wystosowała nadzorująca śledztwo prokuratura - poinformowała komisarz Agnieszka Żyłka.
Drzwi tramwaju przytrzasnęły czterolatka, dziecko nie żyje. Proces
Do podobnego co w Katowicach wypadku doszło w połowie sierpnia 2022 roku na ulicy Jagiellońskiej w Warszawie. Uczestniczył w nim tramwaj starego typu 105N, jadący w kierunku pętli na Żeraniu. Czteroletnie dziecko zostało przytrzaśnięte drzwiami, tramwaj ciągnął chłopca wzdłuż torowiska. Chłopca nie udało się uratować. W momencie wypadku był pod opieką babci.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w połowie kwietnia tego roku. W tym przypadku motorniczy również jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Źródło: tvn24.pl, KMP w Katowicach
Źródło zdjęcia głównego: Marzena Szer