Tak jest
Marcin Przeciszewski, ks. Kazimierz Sowa
Czy prezes PiS w niedzielę na Jasnej Górze urządził sobie polityczny wiec? - Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego było typowym przemówieniem w ramach kampanii wyborczej. W mojej opinii to jest poważna krzywda czyniona Kościołowi. Dlatego, że nie ma nic gorszego, niż łączenie Kościoła z jakąkolwiek partią polityczną, bo jest to przeciwne samej istocie misji Kościoła - ocenił Marcin Przeciszewski z Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przypomniał, że w oświadczeniu Rady Stałej Episkopatu, Kościół apelował, by Kościoła nie używać do korzyści wyborczej. - Smutne, że takie rzeczy dzieją się na Jasnej Górze - podsumował Przeciszewski. - Praktyka jest co najmniej od ośmiu lat taka, że PiS zawłaszczył Kościół w sensie pewnego przekazu politycznego: jesteś katolikiem - głosuj na PiS; a druga sprawa to ma swoich biskupów, którzy tej partii błogosławią. Tam był arcybiskup Jędraszewski, wiceprzewodniczący Rady Stałej Episkopatu - mówił ks. Kazimierz Sowa. Dodał, że miejscem na Jasnej Górze, gdzie pojawili się politycy, nie było, "jak mówią ojcowie paulini jakieś osobne miejsce". - To było to prezbiterium na wałach - zwrócił uwagę ks. Sowa. - To byłoby śmieszne, gdyby konsekwencje nie były straszne - podsumował ksiądz.