Tak jest
Marcin Klucznik, prof. Witold Orłowski
Prezes NBP na czwartkowej konferencji prasowej radził kupienie sobie psa lub kota tym, którzy odczuwają niedostatek miłości w czasach inflacji i drożyzny. Co może odpowiedzieć ekonomista na takie porady Adama Glapińskiego? O to swoich gości w drugiej części "Tak jest" pytał Andrzej Morozowski. - Ekonomista wbrew pozorom nie powie w taki oczywisty sposób, że to bzdura i jak można tak mówić, bo tam mniej więcej wiadomo, o co chodzi prezesowi Glapińskiemu. Chodziło o taki ciepły akcent, że nie ma co się tak martwić, że sytuacja jest pod kontrolą, że Bank Centralny pracuje i my nawet nie musimy wiedzieć, co tam jest, ale że oni wiedzą, że ta inflacja spadnie - powiedział prof. Witold Orłowski. Według głównego doradcy ekonomicznego PWC można oczywiście się zastanawiać, czy taki sposób uspokojenia nastrojów jest skuteczny. Zdaniem Orłowskiego niestety zdecydowanie "nie możemy spać spokojnie". - Z pewnością była to barwna wypowiedź. Istnieje taka dziedzina badań w ekonomii, która zajmuje się dobrostanem. Są takie badania, które pokazują, że zwierzęta często sprawiają, że żyje nam się trochę lepiej, czy dostaniej, natomiast jest to dodatkowy obowiązek finansowy. W szczególności w sytuacji, w której ceny żywności dosyć istotnie wzrastają. Jeśli chodzi o tę stabilizację inflacji, spadkiem, to faktycznie w takim konsensusie prognoz jest zdecydowanie to ten szczyt inflacji czeka nas w pierwszym kwartale przyszłego roku. Potem czekają nas spadki - mówił Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.