Tak jest
Andrij Deszczyca
Rada Bezpieczeństwa Rosji i Duma wezwały prezydenta Władimira Putina do uznania niepodległości samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej na terenie Ukrainy. Jeśli dokumenty te zostaną podpisane, co to oznacza dla Ukrainy? - To potwierdzenie okupacji Ukrainy, tej części obwodu ługańskiego i donieckiego. To też łamanie ustaleń mińskich - powiedział w rozmowie z Andrzejem Morozowskim ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca. Dyplomata pytany o to, co może być kolejnym krokiem Rosji, ocenił, że może powtórzyć się scenariusz gruziński z 2008 roku. - Oni uznają niepodległość tych republik, a potem one będą prosić o wsparcie militarne. Będą mieli "prawne podstawy", żeby rosyjscy żołnierze i rosyjska broń tam stacjonowały - powiedział Deszczyca. Stwierdził też, że założenie, że przejęcie przez Rosję kontroli nad obwodami donieckim i ługańskim zadowoli Władimira Putina jest tym "optymistycznym" - Będzie chciał czegoś większego - powiedział wprost ambasador.