Opinie i wydarzenia
Donald Tusk: poprzez decyzję TK prokurator, a nie lekarz prowadzi ciążę
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zabrał głos w sprawie śmierci ciężarnej 30-latki w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Przypadek ten 29 października opisała radczyni prawna Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Napisała, że to konsekwencja ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzającego prawo aborcyjne. Sprawą zajmuje się prokuratura. - Poprzez decyzję Trybunału Konstytucyjnego prokurator, a nie lekarz prowadzi ciążę - powiedział Tusk. W piątek szpital w Pszczynie poinformował o zawieszeniu dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur podczas pobytu pacjentki. Były premier mówił na konferncji, że jest tą sprawą poruszony. - Dzieje się w ostatnich latach, miesiącach rzecz bardzo niebezpieczna. Rządzącym ideologia myli się z ludźmi - ocenił. - Wprowadzone przez tak naprawdę religijną sektę pani Kai Godek, sektę, która opanowuje i polski Kościół, i niestety także obóz władzy, i skutkiem tej obecności narastającej presji ze strony fanatycznych ideologów, jest prawo i są decyzje. Te decyzje powodują ludzką śmierć - ocenił lider PO. Jak dodał, "nie ma wątpliwości, kto odpowiada za to i inne zdarzenia". - Lekarze są w jakimś sensie ofiarami tego nieludzkiego prawa i tego nieludzkiego, bardzo ideologicznego podejścia do kwestii ciąży, matki, płodu - dodał polityk. W jego ocenie "lekarz, który chce ratować życie kobiety, musi zastanawiać się, czy nie pójdzie siedzieć, czy go pan Ziobro nie wsadzi do więzienia za to, że ratuje zagrożone życie kobiety”. - W przypadku pani Izy ta sprawa jest ewidentna - podkreślił Tusk.