"Pustka po Rafale to jest lej po bombie". Zmarł dziennikarz TVN24 Rafał Poniatowski

Zmarł Rafał Poniatowski. Dziennikarz, który w Państwa domach gościł niemal codziennie, reporter, bez którego ostatnich 20 lat w polskiej telewizji nie sposób sobie wyobrazić, opisywał naszą rzeczywistość w materiałach "Faktów" TVN i TVN24. Jego pasją była muzyka. Od kilku lat walczył z rakiem. Choć pierwsze rokowania były złe, chorobę udało się na pewien czas zatrzymać. Rafał Poniatowski odszedł nad ranem. Miał 48 lat.

 

- Jak żyć? Jak jest? I dlaczego świetnie? To było powitanie Rafała, kiedy się do niego dzwoniło, albo on dzwonił. "Cześć, tu Poniat". Na pewno wszyscy mamy w uszach jego głos – wspominała na antenie TVN24 Agata Adamek. – Ja mam przed oczami jego SMS sprzed kilku dni. Kiedy wiadomo było, że jest bardzo, bardzo źle, i że tym razem chyba się nie uda, Rafał napisał, że jego samopoczucie jest lepsze niż doktorów - mówiła Brygida Grysiak-Ciesiołkiewicz. - Pustka po Rafale to jest lej po bombie - powiedziała. Reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska dodawała, że Rafał na nic się nie skarżył w tej chorobie, był przepełniony optymizmem. - Świetny kumpel, doskonały dziennikarz, bardzo dobry człowiek, który wszystkich traktował z wielką życzliwością. Nie pamiętam Rafała, żeby się na coś zdenerwował. Nie pamiętam, żeby o kimś mówił źle. Był nieprawdopodobnie skromnym człowiekiem - opowiadała.

 

- Rafał w swoim ogromnym poczuciu humoru, umiłowaniu dowcipu i umiłowaniu takiego dowcipu, który polegał na konsekwencji jego opowiadania, niemal codziennie obiecywał nam, jadąc na zdjęcia, że przywiezie odpowiedzi na wszystkie najważniejsze pytania. W tym także na pytanie: "jak żyć?". To był jeden z jego dyżurnych żartów – mówił Michał Samul, redaktor naczelny TVN24 i "Faktów" TVN. Poniatowski był "wyjątkowo utalentowanym reporterem, wyjątkowo dociekliwym i doświadczonym" – opowiadał. - Przez te 20 lat razem w TVN24 z niejednego dziennikarskiego pieca chleb jadł i dlatego też przez te lata był fundamentem, opoką dla naszej stacji i zespołu reporterskiego. Tych doświadczeń było bardzo dużo, ale wspominając Rafała, nie sposób nie wspomnieć Smoleńska i tego sobotniego poranka 10 kwietnia, kiedy to od niego wszyscy dowiedzieliśmy się, co się stało. To, w jaki sposób - z jaką rzetelnością, starannością, odpowiedzialnością opowiadał o tej tragedii - było klasą samą w sobie – wspominał.

 

- Rafał pozostanie w naszych myślach. Myślę, że będziemy się starali żyć tak, jak on pokazywał do ostatnich dni, jak można wspaniale przeżyć to życie i być niezwykle autentycznym – mówił Arkadiusz Wierzuk z redakcji "Czarno na białym".

 

 

15.05.2021
Długość: 34 min