"Podstępem" wszedł do budynku infrastruktury krytycznej, w furgonetce miał broń

Auto Łotysza było zaparkowane na ulicy Marszałkowskiej. Tam pracowały służby
Auto Łotysza było zaparkowane na ulicy Marszałkowskiej. Tam pracowały służby
Źródło: Miejski Reporter
Mnóstwo policjantów, pirotechnicy, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i nieprzejezdna główna ulica miasta. Dlaczego tyle służb zostało w piątek wieczorem zaangażowanych w zatrzymanie 25-letniego Łotysza? Reporterzy tvn24.pl ustalili okoliczności zdarzeń z ubiegłego tygodnia, do których doszło w samym centrum stolicy.
Artykuł dostępny w subskrypcji

Piątek wieczór. Do dawnego hotelu Marriott, dzisiaj to "Warsaw Presidential Hotel", wchodzi młody mężczyzna. 25-latek przez jakiś czas kręci się po budynku. Podchodzi do drzwi, którymi można dostać się na dach. Nie powinno go tam być. Dostęp za te drzwi mają wyłącznie osoby uprawnione, wyposażone w elektromagnetyczną kartę.

On jednak czeka. Kiedy z pomieszczenia wychodzą inne osoby, korzysta z okazji. Chwilę później zostaje zatrzymany przez ochroniarzy hotelu. Mówi, że chciał wejść na dach i zrobić zdjęcie. Dochodzi do szarpaniny, ochrona wzywa pomoc.

Czytaj także: