|

Kto może wygrać Eurowizję? Oto nasze typy

Eurowizja 2025, nasi faworyci
Eurowizja 2025, nasi faworyci
Źródło: Eurowizja, EBU

Już 17 maja poznamy zwycięzcę Konkursu Piosenki Eurowizji. Reprezentująca w tym roku Polskę Justyna Steczkowska wymieniana jest jako jedna z faworytek, która może znaleźć się w ścisłym finale. Z kim będzie konkurować? Oto nasze przewidywania. 

Artykuł dostępny w subskrypcji

Justyna Steczkowska zagwarantowała sobie miejsce w finałach Konkursu Eurowizji 2025, plasując się na pierwszym miejscu w polskich preselekcjach. Piosenkarka otrzymała 39,32 proc. głosów widzów. Swoją piosenkę "GAJA" zaprezentuje podczas pierwszego półfinału - 13 maja. Ma wystąpić jako druga. Kto będzie największym konkurentem polskiej reprezentantki w tegorocznych finałach? Poniżej przedstawiamy naszych faworytów.

Szwecja. KAJ "Bara bada bastu"

Grupa KAJ to trzech komików. Choć pochodzą z Finlandii będą reprezentować Szwecję - mieszkają w regionie Ostrobotnia, w którym mówi się głównie w dialekcie ostrobotnickim języka szwedzkiego. Podczas krajowych preselekcji - Melodifestivalen - dokonali niemożliwego. Pokonali faworyzowanego Månsa Zelmerlöwa, zwycięzcę Eurowizji z 2015 roku, który również w tym roku był typowany do wygranej.

KAJ zaprezentują w majowym finale piosenkę o… saunie. Podczas występu na Melodifestivalen na scenie pojawił się las, ognisko, jak również - a jakże - sauna i tancerze w ręcznikach. Utwór "Bara bada bastu" tak bardzo spodobał się publiczności, że to właśnie głosy od fanów zapewniły im zwycięstwo (jury na pierwszym miejscu umieściło Zelmerlöwa). I również dzięki głosom publiczności, po raz pierwszy od 27 lat, Szwecja zaprezentuje utwór po szwedzku. O ironio, dzięki Finom. 

Eurowizja
KAJ
Źródło: Erik Ahman/EBU

Szwedzka propozycja to również jeden z faworytów ogólnoeuropejskiej publiczności, choć trzeba pamiętać, że oprócz głosów widzów w finale Eurowizji o wyniku decyduje także międzynarodowe jury. Czy doceni propozycję KAJ? Choć nie jest to klasyczna "radiowa" piosenka popowa, członkom grupy nie można odmówić talentu wokalnego, a refren bardzo łatwo wpada w ucho.

Austria. JJ "Wasted Love"

Urodzony w Wiedniu, a wychowany w Dubaju Johannes Pietsch to wokalista o austriacko-filipińskich korzeniach. Jego styl to połączenie popu z operą, którą zainteresował się dzięki ojcu. Studiuje muzykę klasyczną na wiedeńskim uniwersytecie. Eurowizyjnej publiczności dał się poznać między innymi jako gwiazda TikToka.

Utwór "Wasted Love" to przede wszystkim popis jego wyjątkowego 'sopranowego' głosu. W przeciwieństwie do KAJ, JJ to zdecydowanie propozycja napisana bardziej pod gust jury. Wyjątkowe umiejętności wokalne oraz dobra kompozycja mogą mu zapewnić wiele dwunastek, czyli maksymalnych not od jurorów z poszczególnych krajów.

Eurowizja
JJ
Źródło: Thomas Ramstorfer/EBU

Wiele razy widzieliśmy już, jak głosy jury zaważyły na wyniku - choćby w roku ubiegłym, kiedy Nemo wskoczyło na pierwsze miejsce, mimo piątego miejsca w głosowaniu publiczności. Propozycja JJ jest w pewnym sensie podobna do tamtej piosenki - w obu kluczowy jest śpiew operowy. 

Izrael. Yuval Raphael "New Day Will Rise"

W tym roku Izrael po raz trzeci z rzędu reprezentuje wokalistka, a po raz drugi z rzędu proponowaną piosenką jest ballada. Tym razem telewizja KAN postawiła na Yuval Raphael.

Raphael uczestniczyła w festiwalu muzycznym Nova Sukkot Gathering w Re'im 7 października 2023 roku, na który wtargnęli bojownicy Hamasu. Raniona odlamkami granatu uciekła do schronu, gdzie przez osiem godzin ukrywała się pod zwłokami. Na Eurowizji zaprezentuje utwór "New Day Will Rise". 

Eurowizja
Yuval Raphael
Źródło: SHAI FRANCO/EBU

Izrael, który Eurowizję od lat traktuje jako platformę do wypromowania swojego kraju oraz politycznej agendy, może liczyć na miejsce w pierwszej dziesiątce, a może nawet i piątce. Kraj nie tylko stawia na bardzo utalentowanych reprezentantów, ale też inwestuje gigantyczne środki w ich promocję - chociażby w postaci reklam w sieci. 

Z drugiej strony udział Izraela w konkursie jest związany z licznymi protestami i nawoływaniem do wykluczenia kraju z konkursu, nie tylko ze strony widzów, ale również niektórych narodowych nadawców. Powodem jest wojna z Palestyną i działania w Strefie Gazy.

Finlandia. Erika Vikman "Ich komme"

Fińska wokalistka Erika Vikman przed swoją przygodą eurowizyjną (która zaczęła się w 2020 roku, kiedy była bliska wygrania krajowych preselekcji z piosenką "Cicciolina") była znana przede wszystkim ze śpiewania tango. Fińskie tango to coś zgoła innego niż tango argentyńskie i skupia się przede wszystkim na wyrażaniu trudnych emocji poprzez śpiew. Erika została ukoronowana Królową Tango w 2016 roku, kiedy wygrała Tangomarkkinat - najstarszy festiwal tango na świecie. W późniejszych latach w swojej twórczości skupiła się przede na feministycznym przekazie i wzmacnianiu kobiet, zachęcając fanki do odwagi w ekspresji.

Z Eurowizją łączy ją współpraca z Kääriją - fińskim artystą, który w 2023 roku wygrał głosowanie widzów, zajmując ostatecznie drugie miejsce w konkursie. Jej najmocniejszą stroną są na pewno: energia, pewność siebie i charyzma sceniczna, których wielu uczestników może jej pozazdrościć.

Eurowizja
Erika Vikman
Źródło: Jari Karkkainen/Yle/EBU

Piosenka Vikman to typowa propozycja skrojona pod publiczność, która na pewno odda na nią tysiące głosów. Czy równie przychylne będzie jury? To raczej wątpliwe, biorąc pod uwagę choćby wyzywający wydźwięk utworu "Ich komme" (Vikman została poproszona przez organizatorów Eurowizji o stonowanie swojego występu). Jednak celowanie w jedną grupę decydującą o wyniku bywa czasami bardzo opłacalne. 

Albania. Shkodra Elektronike "Zjerm"

Duet Shkodra Elektronike to kolejny w tegorocznej stawce niespodziewany zwycięzca krajowych preselekcji. Na albańskim Festivali i Këngës w grudniu zeszłego roku pokonali faworytkę - Elvanę Gjatę, która zaprezentowała bardzo rozbudowany występ. Jednak to ich skromne połączenie muzyki etnicznej, elektroniki oraz magnetycznej osobowości, tańca i wokalu Beatriçe Gjergji, przemówiło zarówno do jury, jak i widzów. 

Eurowizja
Shkodra Elektronike
Źródło: Luca Rossi/EBU

Albania może na pewno liczyć na wysokie noty od jury za swój artystyczny występ i umiejętności utalentowanej wokalistki. Utwór "Zjerm" ma też sporo fanów wśród widzów konkursu. Czy jednak wystarczy, by sięgnąć po statuetkę?

Francja. Louane "Maman"

Francja na Eurowizję wysyła w tym roku Louane. Jest znana nie tylko we Francji - między innymi dzięki swojej karierze aktorskiej. W 2014 roku, w wieku 16 lat, zagrała w filmie "Rozumiemy się bez słów" i otrzymała Cezara w kategorii "nadzieja kina".

Swoją muzyczną karierę zaczęła już w 2008 roku w programie "L’École des stars", później brała również udział w innych programach typu talent-show - nie tylko jako uczestniczka, ale również trenerka. W wieku ośmiu lat zdiagnozowano u niej ADHD, a jako nastolatka straciła oboje rodziców. I to właśnie do matki nawiązuje w swoim utworze eurowizyjnym "Maman". 

Eurowizja
Louane
Źródło: Damien Krisl/EBU

Francja, która często stawia na wzruszające ballady, to jeden z pewniaków w głosowaniu jury. Wśród publiczności także ma duże szanse na wiele głosów - nie tylko za sam bardzo poruszający utwór, ale również ze względu na postać samej Louane, która jest bardzo popularna we Francji, jak i poza nią. 

Estonia. Tommy Cash "Espresso Macchiato"

O reprezentancie Estonii, Tommym Cashu, można napisać osobny tekst. Ten raper, projektant mody, tancerz, model, wokalista i artysta wizualny był znany na całym świecie jeszcze zanim postanowił wziąć udział w Konkursie Piosenki Eurowizji. Prawdopodobnie jest też najbardziej znanym artystą w tegorocznej edycji.

Tomas Tammemets, bo tak naprawdę nazywa się Tommy Cash, swój styl określa jako "post-sowiecki rap". Jest znany z prowokacyjnych i wyrazistych utworów oraz teledysków, a także silnego, wschodniego akcentu. Ma na koncie współpracę m.in. z gwiazdą ubiegłego lata - brytyjską wokalistką Charli XCX, znanym rosyjskim zespołem Little Big, czy polskim raperem Quebonafide. Chociaż wiele lat temu kpił z Eurowizji, przekonał się w końcu do konkursu - m.in. poprzez nagrywanie wspólnych kawałków z eurowizyjnymi gwiazdami, jak Käärijä, czy Joost Klein. Cash zgłosił się do krajowych preselekcji, które wygrał miażdżącą przewagą.

Jego występ jest dość enigmatyczny, a w internecie spekuluje się, że może nawiązywać do prezydenta Stanów Zjednoczonych - Donalda Trumpa. Sam Cash niechętnie mówi o jego znaczeniu, a w wywiadach głównie prezentuje swoją wykreowaną personę. Kawałkiem "Espresso Macchiato" zainteresowały się włoskie media i politycy, których oburzyło stereotypowe podejście do ich narodu - w piosence użyto dialektu broccolino, którym posługują się włoscy imigranci w Nowym Jorku. Sam Cash odpiera zarzuty i zapewnia o swojej miłości do Włoch. 

Eurowizja
Tommy Cash
Źródło: Alina Pyazok/EBU

Chociaż estoński raper nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony wielu obserwatorów konkursu, to na pewno uzyska wiele głosów zarówno od swoich fanów, jak i osób, które może zainteresować jego ekscentryczny występ. Nie może raczej liczyć na punkty od jury - w końcu jak sam twierdzi w jednym ze swoich utworów - został raperem, bo nie umie śpiewać. 

Holandia. Claude "C'est la vie"

Po zeszłorocznej dyskwalifikacji Joosta Kleina z Konkursu Piosenki Eurowizji spekulowano, że Holandia może nie wziąć w udziału w tegorocznej edycji - telewizja AVROTROS nie zgadzała się bowiem z decyzją organizatorów konkursu, a samemu artyście nie udowodniono zarzucanych mu przez Europejską Unię Nadawców (EBU) czynów. Holenderski nadawca docenił jednak zmiany, jakie EBU postanowiła wprowadzić w swoim regulaminie konkursowym. W tym roku kraj będzie reprezentował pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga Claude. W Holandii mieszka od dziewiątego roku życia, kiedy uciekł tam razem z matką i rodzeństwem. Za swoje muzyczne dokonania został już wielokrotnie nagrodzony. W utworze "C'est la vie" śpiewa po angielsku i francusku.

Eurowizja
Claude
Źródło: Tim Buiting/EBU

Występ Holandii to typowa "piosenka do radia" i na pewno uzyska wiele punktów od jury. Może też liczyć na głosy publiczności. 

Belgia. Red Sebastian "Strobe Lights"

Belgię reprezentuje Red Sebastian. Seppe Guido Yvonne Herreman, bo tak naprawdę się nazywa, tworząc swój wizerunek zainspirował się postacią śpiewającego kraba Sebastiana z filmu "Mała Syrenka". Oprócz czerwonego pseudonimu wokalista ma również czerwone włosy oraz zawsze czerwony ubiór.

Jest wykształconym muzykiem - studiował śpiew na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Genewie. W muzyce popularnej zaczął stawiać pierwsze kroki już jako 14-latek, kiedy wystąpił w belgijskim "Mam talent" i dostał się do finału. Jego eurowizyjny utwór "Strobe Lights" nawiązuje do przeżywającej w ostatnich latach renesans kultury rave. 

Eurowizja
Red Sebastian
Źródło: Taike De Wilde/EBU

Jeszcze przed zakończeniem preselekcji do zwycięstwa typowana była właśnie belgijska propozycja. Chociaż tabela szybko uległa zmianie w miarę ogłaszania kolejnych artystów, to belgijski występ ma swoich fanów, a umiejętności wokalne Red Sebastiana i jego wyjątkowy falset na pewno nie pozostaną niezauważone przez jury. 

Malta. Miriana Conte "Serving"

Maltańska piosenka "Serving" stała się popularna w sieci jeszcze przed krajowymi preselekcjami. Wszystko za sprawą sprytnej gry słów. Kawałek początkowo nazywał się bowiem "Kant" - co po maltańsku oznacza śpiew, ale w języku angielskim brzmi jak wulgaryzm. Poza słowem "kant" piosenka w całości jest po angielsku. Wokalistka Miriana Conte została zmuszona przez EBU do zmiany utworu tak, aby źle kojarzące się słowo się w nim nie pojawiło. Ostatecznie zdecydowano się na całkowite usunięcie go z piosenki, a w jego miejsce pozostawienie ciszy, licząc na eurowizyjną publiczność w Bazylei, która na pewno dośpiewa to, co trzeba.

Utwór to jednak nie tylko kontrowersyjna treść, ale przede wszystkim wokalny popis Conte, która naukę śpiewu zaczęła w wieku pięciu lat, a wiele lat później znalazła się w finale maltańskiego programu "X Factor". Oprócz szerokiej skali głosu Miriana dała się poznać fanom Eurowizji jako wyrazista i zabawna osoba, która chętnie wchodzi w interakcje z innymi uczestnikami konkursu oraz fanami. Charakterystycznym elementem jej występu są gigantyczne, nadmuchiwane piłki do ćwiczeń. 

Miriana Conte
Miriana Conte
Źródło: Eurovision Song Contest

Chociaż występ Malty to bardziej piosenka pod fanów - zabawna i nieco kontrowersyjna, to nie można nie zauważyć talentu Miriany Conte - czy doceni go też jury? O tym przekonamy się w maju. 

Ukraina. Ziferblat "Bird of Pray"

Ukraińskie preselekcje, czyli festiwal Vidbir, w tym roku wygrała grupa Ziferblat. Wybór został uznany przez fanów konkursu za dość kontrowersyjny, ponieważ utwór "Bird of Pray" ma bardzo nietypowe brzmienie. Nie od dziś wiemy jednak, że czasami warto zaryzykować, by odnieść eurowizyjny sukces.

Zespół tworzą bracia bliźniacy - Danyjił i Wałentyn Łeszczynscy oraz trzeci muzyk - Fedir Chodakow. Na swoim koncie, podobnie jak wielu innych uczestników, mają występ w lokalnym "X Factorze". Ich piosenka eurowizyjna nawiązuje klimatem do hippisowskich lat 70-tych i muzyki prog-rockowej. Na scenie Vidbiru podczas ich występu pojawiła się kwietna łąka, a muzycy zaprezentowali się w charakterystycznych, fioletowych strojach. 

Eurowizja
Ziferblat
Źródło: Anya Wayne/EBU

Ukraina jako jeden z krajów z największą diasporą w Europie, może liczyć na wiele głosów od publiczności (w konkursie nie można głosować na swój kraj, chyba że mieszka się za granicą). Poza tym Eurowizja jest bardzo ważnym konkursem dla Ukrainy - co roku wysyłani są najlepsi lokalni artyści. I choć wybór zespołu Ziferblat nie wydaje się typowy dla tego kraju, to na pewno zostanie doceniony przez jury za wartości artystyczne.

Od kiedy Ukraina dołączyła do konkursu nie było roku, w którym nie znalazłaby się w finale, zazwyczaj na wysokim miejscu. Cały konkurs wygrała już trzykrotnie - ostatni raz w 2022 roku. Można więc spokojnie założyć, że i tym razem prawdopodobnie znajdzie się w pierwszej połowie stawki. 

Czechy. ADONXS "Kiss Kiss Goodbye"

Kolejny pretendent do wysokiego miejsca w tegorocznej edycji konkursu to Słowak ADONXS, który reprezentuje Czechy. Droga Adama Pavlovčina, który ukrywa się pod tym pseudonimem, do kariery muzycznej była dość skomplikowana. Chociaż muzyką zajmował się już jako dziecko, to w latach nastoletnich mutacja pozbawiła go większej skali - wtedy postanowił zrezygnować ze śpiewania i zająć się głównie tańcem, w którym odnosił znaczące sukcesy. Jako 16-latek podpisał też kontrakt z agencją modelingową. Śpiewanie jednak do niego wróciło - postanowił przeprowadzić się do Pragi, gdzie uczył się fachu od śpiewaczki operowej Hany Peckovej, która pomogła mu wrócić do dawnej skali (którą prezentuje też w swoim eurowizyjnym utworze). Pisania piosenek uczył się na brytyjskiej uczelni. To wszystko razem pozwoliło mu zostać naprawdę utalentowanym artystą, wielokrotnie nagradzanym za swoją pracę. Jest też zaangażowanym aktywistą - nie tylko w sprawach społeczności LGBTQ, której sam jest członkiem, ale również między innymi na rzecz pomocy Ukrainie. 

Eurowizja
ADONXS
Źródło: David Urban/EBU

Piosenka "Kiss Kiss Goodbye" może okazać się dobrym połączeniem głosów od jury i publiczności, w której z każdym dniem ADONXS zyskuje kolejnych fanów. Połączenie jego licznych talentów - tańca, śpiewu, a także urody modela, na pewno pomoże mu wskoczyć na wysokie miejsce w maju.

Czytaj także: