Audio: Jeden na jeden
Grażyna Piotrowska-Oliwa
Rosjanie zakręcili kurek w rurociągu Przyjaźń, którym ropa płynęła do Polski. Przez ponad rok od rosyjskiej napaści na Ukrainę Polska nie zerwała kontraktu na te dostawy. - Jak wojna się zaczęła 24 lutego, Polska była jednym z krajów, które natychmiast wzywały do nałożenia sankcji, ograniczenia zakupu ropy, gazu z Rosji - przypomniała w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Grażyna Piotrowska-Oliwa, była prezes zarządu PGNiG SA. Zaznaczyła, że ostatecznie "ropa została zakręcona w drugą stronę i teraz można zastanawiać się, czy będzie jakiś arbitraż". Przyznała przy tym, iż wolałaby "postawienie sprawy wprost, że część rafinerii nadal potrzebuje podobnego gatunku ropy". - Nie mówię, że rosyjskiej, bo są porównywalne gatunki, równie zasiarczone - dodała. Według byłej prezes zarządu PGNiG SA "nie ma się czego wstydzić", że przez wiele lat kraje w Europie zaopatrywały się w rosyjską ropę, ponieważ "głównym czynnikiem wtedy była cena". Jej zdaniem "oczywiście można było brać inną, droższą, sprowadzoną drogą morską", ale zwróciła uwagę, że miałoby to wpływ na ceny paliw. Grażyna Piotrowska-Oliwa wypowiedziała się także na temat rosnących zysków Orlenu przy niemalejących cenach paliw. W jej przekonaniu "ważne jest, co się stanie z tymi zyskami".