Ma 15 metrów długości, waży 6 ton, na brzeg wyrzuciło ją morze. Teraz pława nawigacyjna, bo tak nazywana jest ogromna boja, została usunięta z sopockiej plaży przez służby morskie.
- Musimy zabrać boję do bazy, żeby zobaczyć czy nie jest uszkodzona. Zbadamy też, jak doszło do zerwania pławy. Poza tym trzeba sprawdzić działanie lamp, panelu i akumulatorów. Dopiero wtedy boja wróci na swoje miejsce – tłumaczy Robert Witkowski, naczelnik Bazy Oznakowania Nawigacyjnego w Gdańsku.
Holowanie boi
W akcji usuwania 6-tonowej boi brały udział dwa statki "Zodiak" i "Tucana" oraz motorówka.
- Najgorsze jest ściągnięcie pławy na głęboką wodę. Nie wiadomo, co się stanie, lina może się zerwać. Takie manewry są nieprzewidywalne – opowiada Witkowski.
Boję przetransportowano na statek hydrograficzny "Zodiak". Tam, przy pomocy specjalnej maszyny, przymocowano pławę do boku statku. W ten sposób dotarła do Bazy Oznakowania Nawigacyjnego w Gdańsku. Tam przejdzie przegląd i wróci z powrotem na swoje miejsce.
Przypłynęła z Gdańska do Sopotu
W ubiegły czwartek prawdopodobnie w wyniku sztormu boja zerwała się i przypłynęła na plażę w Sopocie. Pierwotnie była elementem toru podejściowego do Gdańska Nowego Portu. Aby usunąć ją z plaży, pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni musieli jednak poczekać na poprawę pogody. Wysokie fale oraz silny wiatr uniemożliwiały przeprowadzenie akcji przez kilka dni.
Autor: ws/mcz//ec/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24