Amerykanin Sam LaChance przeżył czołowe zderzenie z tirem. Teraz nastolatek spotkał się ze swoimi ratownikami. To oni wyciągnęli go z płonącego auta i udzielili pierwszej pomocy.
Był styczeń, gdy Sam jechał swoim jeepem na uniwersytet. Nagle jego samochód zjechał na przeciwległy pas ruchu i chwilę później zderzył się czołowo z tirem. Natychmiast wybuchł zbiornik z paliwem. Na pomoc ruszyli świadkowie, którzy jechali za chłopakiem i nagrali całe zdarzenie. Na filmie widać, jak wynoszą go ze spalonego samochodu.
Według śledczych, nastolatek prawdopodobnie stracił przytomność lub zasnął za kierownicą. Chłopak nie pamięta wypadku. Miał złamane nogi i zgruchotaną czaszkę, a także oparzenia głowy i rąk. Jest w trakcie rehabilitacji.
- Po prostu dostałem drugie życie - uważa Sam.
Autor: momo//plw / Źródło: CNN