Szef NATO do obywateli: później zapłacimy znacznie, znacznie więcej

Źródło:
PAP
Sekretarz generalny NATO spotkał się z ministrami spraw zagranicznych. "Ukraina ma prawo do rozczarowania"
Sekretarz generalny NATO spotkał się z ministrami spraw zagranicznych. "Ukraina ma prawo do rozczarowania"
Andrzej Zaucha/Fakty TVN
Sekretarz generalny NATO spotkał się z ministrami spraw zagranicznych. "Ukraina ma prawo do rozczarowania"Andrzej Zaucha/Fakty TVN

Sekretarz generalny NATO ostrzega, że "Zachód nie jest gotowy na to, co go czeka za cztery do pięciu lat". W związku z tym Mark Rutte wezwał do "przełączenia się na tryb wojenny" i "zwiększenia produkcji oraz wydatków na obronność". Szef Sojuszu zwrócił się też z apelem do obywateli jego państw.

Podczas konferencji zorganizowanej przez think tank Carnegie Europe Mark Rutte podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji jest długoterminowe, wskazując na jej przygotowania do długotrwałej konfrontacji zarówno z Ukrainą, jak i z NATO. Zwrócił też uwagę na rosnące wydatki wojskowe Rosji, które w 2025 roku mają sięgnąć 7-8 procent jej PKB, co stanowi najwyższy poziom od czasów zimnej wojny.

Oprócz zagrożenia ze strony Rosji, sekretarz generalny NATO zwrócił także uwagę na ambicje Chin, które "znacznie zwiększają swoje siły, w tym broń nuklearną". Według jego słów, Pekin planuje zwiększyć liczbę swoich głowic nuklearnych z 200 w 2020 roku do ponad 1000 w 2030 roku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szef NATO: to może być najtrudniejsza zima na Ukrainie od 2022 roku

Rutte wyraził również zaniepokojenie działaniami Chin wobec Tajwanu oraz próbami uzyskania dostępu do kluczowej infrastruktury państw NATO, co "mogłoby sparaliżować społeczeństwa".

Podkreślił, że Rosja, Chiny, Korea Północna i Iran "próbują osłabić Amerykę Północną i Europę" oraz "przekształcić globalny porządek". Ocenił, że "te kraje testują nas, a reszta świata się przygląda".

Szef NATO apeluje o zwiększenie produkcji zbrojeniowej

Chociaż sekretarz generalny NATO zapewnił, że nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego dla 32 członków Sojuszu, to jednak wyraził zaniepokojenie przyszłością. "Nie jesteśmy gotowi na to, co nas czeka za cztery do pięciu lat" - powiedział.

W tym kontekście podkreślił potrzebę zwiększenia produkcji zbrojeniowej, aby sprostać rosnącym zagrożeniom. Stwierdził, że "europejski przemysł obronny został osłabiony przez dekady niedoinwestowania i wąskich, narodowych interesów przemysłowych".

Sekretarz generalny NATO Mark RuttePAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Zwrócił uwagę, że rosyjskie fabryki zbrojeniowe produkują sprzęt wojenny przez całą dobę, a Rosja odbudowuje swoje siły "znacznie szybciej, niż przewidywaliśmy".

Rutte dodał, że Chiny również rozwijają swoją bazę wojskowo-przemysłową, nabywając zaawansowane systemy uzbrojenia "pięć do sześciu razy szybciej niż Stany Zjednoczone".

W tym kontekście wezwał rządy państw członkowskich NATO do składania dużych zamówień i zawierania długoterminowych kontraktów z przemysłem obronnym, aby umożliwić mu szybką produkcję większej ilości i lepszej jakości sprzętu. Zachęcał do inwestowania w innowacje i do "podejmowania ryzyka", a także do zmiany przestarzałych przepisów dotyczących zamówień publicznych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Żadne z tych działań nie odstraszy nas od pomagania Ukrainie"

Rutte: później zapłacimy znacznie wyższą cenę

Sekretarz generalny NATO zwrócił się również do obywateli państw członkowskich Sojuszu, wzywając ich do wywierania presji na banki i fundusze emerytalne, aby inwestowały w przemysł obronny. Stwierdził, że "inwestowanie w obronność to inwestowanie w nasze bezpieczeństwo".

W odniesieniu do wydatków na obronność Rutte zauważył, że "są obecnie wyższe niż dekadę temu, ale nadal znacznie niższe niż w czasach zimnej wojny". - Jeśli teraz nie wydamy więcej razem, aby zapobiec wojnie, później zapłacimy znacznie, znacznie więcej, aby ją stoczyć - powiedział Rutte.

Zakończył swoje przemówienie apelem do obywateli, aby "powiedzieli swoim politykom, że akceptują poświęcenia dzisiaj, abyśmy mogli być bezpieczni jutro".

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET