Przywódca radykalnej palestyńskiej organizacji Hamas - Ismail Hanije - wezwał w czwartek do "nowej intifady", palestyńskiego powstania przeciwko Izraelowi. Wcześniej świeckie organizacje palestyńskie i islamskie stowarzyszenia we wspólnym oświadczeniu zaapelowały o strajk generalny i organizowanie wieców.
Apel Hamasu nastąpił dzień po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa, że Stany Zjednoczone uznają Jerozolimę za stolicę Izraela.
- Możemy jedynie stawić czoło syjonistycznej polityce wspieranej przez Stany Zjednoczone, wzniecając nową intifadę - oświadczył przywódca Hamasu Ismail Hanije w swoim wystąpieniu.
- Powinniśmy wezwać (do intifady) i powinniśmy pracować nad rozpoczęciem intifady w obliczu syjonistycznego wroga - dodał.
"Dzień gniewu"
Hanije, wybrany na szefa Hamasu w maju, wezwał Palestyńczyków, muzułmanów i Arabów do protestów przeciwko decyzji władz USA. Demonstracje mają odbyć się w piątek. Hanije nazwał ten dzień "dniem gniewu".
- Przekazaliśmy instrukcje wszystkim członkom Hamasu oraz wszystkim jego frakcjom, aby byli w pełnej gotowości na wszelkie nowe rozkazy, które mogą zostać wydane, by stawić czoło temu strategicznemu niebezpieczeństwu, które zagraża Jerozolimie i zagraża Palestynie - oświadczył Hanije.
- Zjednoczona Jerozolima jest arabska i muzułmańska i jest stolicą państwa palestyńskiego, całej Palestyny - podkreślił lider Hamasu, odnosząc się do terytoriów obejmujących Izrael, a także Zachodni Brzeg Jordanu i Strefę Gazy.
Hanije wezwał wspieranego przez Zachód prezydenta Autonomii Palestyńskiej, szefa umiarkowanego ugrupowania palestyńskiego Fatah, Mahmuda Abbasa, by wycofał się z rozmów pokojowych z Izraelem, a Arabów do bojkotowania administracji Trumpa. - Powinno się ogłosić, że to tak zwane porozumienie pokojowe zostało raz na zawsze pogrzebane - dodał.
Apel o strajk i wiece
W środę świeckie organizacje palestyńskie i islamskie stowarzyszenia zaapelowały o strajk generalny i organizowanie wieców. Protesty planowane są na czwartek.
Odpowiadając na wezwanie do strajku, palestyńskie ministerstwo edukacji ogłosiło czwartek dniem wolnym od pracy i wezwało nauczycieli i wykładowców oraz uczniów szkół średnich i studentów do wzięcia udziału w planowanych zgromadzeniach na Zachodnim Brzegu Jordanu, w Strefie Gazy i na obszarach palestyńskich w Jerozolimie - poinformował Reuters.
Hamas: Trump otworzył bramy piekieł
W środę, w przemówieniu w Waszyngtonie, prezydent Donald Trump uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Trump zastrzegł, że USA nie zajmują stanowiska w kwestiach dotyczących ostatecznego statusu Jerozolimy. Prezydent USA powiedział, że jest "głęboko zobowiązany" do wspierania porozumienia pokojowego między Izraelem i Palestyńczykami i popiera dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dodał, że USA chcą ułatwić zawarcie takiego porozumienia na Bliskim Wschodzie, które będzie możliwe do zaakceptowania dla obu stron konfliktu. On sam zrobi wszystko co w jego mocy, by porozumienie to zostało osiągnięte - zapewnił. Trump poinformował też, że nakazał Departamentowi Stanu przygotowanie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Arabowie i muzułmanie na Bliskim Wschodzie potępili amerykańską decyzję, nazywając ją prowokacyjnym posunięciem. Po wystąpieniu Trumpa palestyński, radykalny Hamas ogłosił, że amerykański przywódca otworzył "bramy piekieł" i wezwał do protestów wszystkich Arabów i muzułmanów.
Hamas nazwał decyzję Trumpa "jawną agresją wobec Palestyńczyków" i wezwał do "podminowania amerykańskich interesów w regionie" oraz ignorowania Izraela.
Przywódca Hamasu Ismail Hanije oznajmił w komunikacie, że Palestyńczycy "wiedzą, jak właściwie odpowiedzieć na brak szacunku dla ich uczuć i ich sanktuariów". Dodał, że decyzja Donalda Trumpa "nie zmienia faktów historycznych ani geografii". Decyzję Trumpa także potępił i odrzucił przywódca Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas. Oświadczył, że jest ona równoznaczna ze zrzeczeniem się przez USA roli pokojowego mediatora w regionie i podkreślił, że Jerozolima jest "wieczną stolicą Państwa Palestyna". Organizacja Wyzwolenia Palestyny oceniła, że decyzja ta "niszczy" szanse na dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu.
Autor: tmw, tas/adso,kg / Źródło: PAP