"Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka"

Źródło:
TVN24, PAP
Daniel Fried w rozmowie z Marcinem Wroną
Daniel Fried w rozmowie z Marcinem WronąTVN24
wideo 2/3
fried

- Są słuszne obawy, ale z drugiej strony pierwsze sygnały, dotyczące szczególnie wojny przeciwko Ukrainie, są raczej pozytywne - komentuje powrót Donalda Trumpa do Białego Domu Daniel Fried. Były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną ocenił również, że "załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka".

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa. Wydanie specjalne w TVN24, TVN24 BiS i TVN24 GO

Były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Daniel Fried w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną komentował powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. - Są obawy i pewne obawy są słuszne, biorąc pod uwagę pierwszą kadencję Trumpa - stwierdził. - Ale z drugiej strony, pierwsze sygnały dotyczące strategii międzynarodowej, szczególnie (dotyczące) wojny przeciwko Ukrainie, są raczej pozytywne - dodał.

- Po pierwsze, nie mówią teraz, że Ukraińcy muszą wycofać się - wyjaśnił pytany, jakie "pozytywne sygnały" widzi na temat wojny trwającej w Ukrainie. - Oni mówią, że pokój, rozejm jest potrzebny mniej więcej według istniejącej linii (frontu - red.), ale też mówią, że Ukraina będzie musiała istnieć jako państwo, jako suwerenne, niepodległe państwo - kontynuował. Jak zauważył, "prywatnie oni mówią, że są świadomi, że Putin jest agresorem i dyktatorem". - Więc być może będą w stanie pogłębić presję gospodarczą przeciwko Rosji, żeby osiągnąć dobry, trwały rozejm - dodał w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN.

Polska "dobrym Europejczykiem"

Daniel Fried komentował także stanowisko Donalda Trumpa wobec NATO. Trump wielokrotnie krytykował państwa członkowskie za niedostateczne nakłady finansowe na swoją obronę, a także "pozostawił otwarte drzwi" do wystąpienia USA z Sojuszu. - Trump zawsze szuka "leverage" (ang. dźwignia, wywieranie nacisku - red), punktu presji wobec przyjaciół i wobec wrogów - stwierdził Fried.

Ocenił, że kiedy Donald Trump "mówi, że państwa muszą więcej robić dla obrony narodowej, on ma rację", jednak te słowa nie dotyczą Polski. - Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka. Na Niemców ze sceptycyzmem i słusznie, bo Niemcy nie mają budżetu wojskowego jak trzeba - podkreślił. Jego zdaniem, Trump chce móc powiedzieć, że "ja, Donald Trump, uratowałem NATO".

Wojna w Ukrainie a rola Polski

Były ambasador USA w Polsce przewiduje, że wśród pierwszych decyzji po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu "najważniejsze decyzje dotyczące strategii, dotyczące spraw międzynarodowych" powinny dotyczyć Ukrainy. - Oni są świadomi, że to nie jest żart i muszą traktować wojnę poważnie - powiedział. - Rozważą różne możliwości, ale w sposób racjonalny - dodał.

Zdaniem Daniela Frieda w tym kontekście "rola Polski będzie poważna". - Bo prezydent (Andrzej) Duda ma dobre kontakty z Trumpem i rząd Polski też bardzo dobrze zna Amerykanów - wskazał. - (Szef MSZ) Radek Sikorski jest człowiekiem bardzo dobrze znanym i w obozie republikanów, i ogólnie - stwierdził w rozmowie z Marcinem Wroną. - Więc kanały, kontakty już są - podkreślił.

Daniel Fried w rozmowie z Marcinem Wroną
Daniel Fried w rozmowie z Marcinem WronąTVN24

Słowa Trumpa o Grenlandii "to hańba"

Daniel Fried pytany był również o słowa Donalda Trumpa, że "posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością" i nie wykluczył w tym celu nawet użycia przymusu militarnego. Stwierdził, że Trump "nie ma podstaw, by nawet jako żart mówić w taki sposób". - To bzdura. To hańba - powiedział. Grenlandia jest obecnie terytorium autonomicznym zależnym od Danii.

Były ambasador odniósł się zarazem do słów Donalda Trumpa skierowanych do dwóch innych państw: Kanady, której włączenie do terytorium USA sugerował, oraz Panamy, której groził odebraniem kontroli nad Kanałem Panamskim. - Wobec Kanady to jest żart, to presja, absurd - ocenił. - Wobec Panamy być może jest kwestia merytoryczna co do działalności Chińczyków wokół Kanału (Panamskiego). To zrozumiałe - dodał, stwierdzając, że to też przykłady na wywieranie przez Trumpa "presji".

ZOBACZ TEŻ: Jak Donald Trump urządzi nam świat. Czeka nas starcie gigantów?

Inauguracja Donalda Trumpa

Donald Trump zostanie w poniedziałek zaprzysiężony na urząd 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kulminacyjny punkt uroczystości, czyli złożenie przysięgi przez Trumpa i oficjalne rozpoczęcie przez niego prezydentury, ma się rozpocząć o godzinie 12 czasu lokalnego (godzina 18 w Polsce). Ze względu na pogodę uroczystość ta odbędzie się nie na schodach przed wejściem do Kapitolu, lecz wewnątrz kapitolińskiej Rotundy. Po raz pierwszy w historii ceremonię oglądać będą na miejscu zagraniczni przywódcy.

Od godziny 15 w TVN24, TVN24 BiS i TVN24 GO trwa program poświęcony temu wydarzeniu.

ZOBACZ TEŻ: Politico: lista gości na inaugurację Trumpa pokazuje, "kto jest kim" wśród prawicowych populistów  

Autorka/Autor:jjk//mm

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Matteo Ciambelli/NurPhoto via Getty Images