Prezydent Karol Nawrocki 29 września złożył do Sejmu projekt nowelizujący ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej oraz Kodeks karny. Zmiany mają polegać m.in. na dodaniu w Kodeksie do artykułu, który przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności za propagowanie totalitaryzmów i nawoływanie do nienawiści, frazy: "Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje (…) ideologię Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów frakcji Bandery i Ukraińskiej Armii Powstańczej lub ideologię nawołującą do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne".
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar zapytany o tę propozycję w "Faktach po Faktach" w TVN24 odparł, że termin "banderyzm" jest rozpowszechniony w Polsce, ale "nie ma żadnego uzasadnienia ani w historiografii ukraińskiej, ani w światowej".
- Próbujemy rozmawiać na ten temat między historykami, żeby uzasadnili, czy są (podstawy - red.) do takiego postrzegania, ale rozumiemy także uczulenia na temat (Stepana) Bandery, flagi czerwono-czarnej w Polsce. Namawiamy także obywateli Ukrainy, żeby nie wykorzystywali tych symboli w Polsce, ponieważ wywołują one negatywne emocje - mówił.
- Natomiast tutaj dobrze wypowiedzieli się historycy ukraińscy i nawołują do kontaktów bezpośrednich między historykami, żeby wszystkie te kwestie ogarnąć na poziomie profesjonalnym - dodał Wasyl Bodnar.
Odwet? "Najprawdopodobniej tak"
Prowadząca wywiad Anita Werner zacytowała list ukraińskich historyków w tej sprawie. "Przyjęcie wspomnianego projektu przez stronę polską z pewnością wywoła negatywną reakcję w Ukrainie. Zgodnie z dotychczasową praktyką, strona ukraińska będzie również zmuszona podjąć działanie w odpowiedzi i przyjąć na szczeblu ustawowym odpowiednie akty dotyczące oceny działań niektórych oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, które, jak wiadomo, dopuszczały się zbrodni wobec ludności cywilnej ukraińskiej w okresie II wojny światowej i w pierwszych latach powojennych" - brzmi fragment.
Dopytywany, czy należałoby takiego odwetu spodziewać się ze strony Ukrainy, Wasyl Bodnar odpowiedział: - Nie wykluczam, najprawdopodobniej tak.
Ambasador Ukrainy dziękuje za słowa Tuska w sprawie Wołodymyra Ż.
Zatrzymany 30 września przez polskie służby Wołodymyr Ż. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania wydanym przez niemiecki sąd w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczenia mienia oraz zniszczenia rurociągu Nord Stream 2. Premier Donald Tusk ocenił we wtorek, że w "interesie Polski nie jest oskarżanie albo wydawanie" podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Ukraińca Niemcom.
Ukraiński ambasador zaznaczył, że decyzja o wydaniu Wołodymra Ż. leży po stronie polskiego sądu. - Oczywiście ubolewamy z powodu naszego obywatela, nadajemy wsparcie konsularne, pomagamy, w czym możemy - dodał. Stwierdził, że strona ukraińska jest za tym, aby zatrzymany pozostał w Polsce.
Powiedział też, że ukraińska ambasada nie interweniuje w tej sprawie i przypomniał, że Wołodymyr Ż. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. - Dziękujemy za takie wypowiedzi pana premiera (Tuska) i bardzo to doceniamy - uzupełnił Wasyl Bodnar.
Jaka przyszłość Ukrainy?
Wasyl Bodnar mówił też, jak wyobraża sobie dalszy przebieg wojny w jego kraju. Podkreślił, że "scenariusz jest jeden" i oznacza odbicie terytoriów Ukrainy z rąk Rosji, "jeżeli się da". - Jeżeli się nie da, zawrzeć porozumienie o zaprzestaniu działań wojennych i formować podstawę do odbudowy Ukrainy - dodał.
- Duże zniszczenia powodują, że gospodarka nie może się rozwijać (...) i oczywiście musimy także przeprowadzać reformy związane z integracją z Unią Europejską. Wiele spraw przed nami - mówił.
Polsko-ukraińskie szkolenia dronowe
We wrześniu wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Kijowie przekazał, że Polska zawarła z Ukrainą porozumienia dotyczące współpracy w zakresie produkcji dronów i wspólnych szkoleń.
Ambasador Ukrainy potwierdził, że takie szkolenia już trwają. - Byłem w zeszłym tygodniu na jednym z poligonów w Polsce, gdzie są nasi instruktorzy, którzy ćwiczą żołnierzy polskich i międzynarodowych. Jest parę instytucji, które także dzielą się taktykami użycia dronów i systemów przeciwdronowych - mówił.
- Współpraca idzie w dobrym kierunku. My jesteśmy otwarci, dzielimy się i doświadczeniami, i technologiami. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy otwarcie rozmawiali o produkcji dronów na terytorium Polski - dodał.
Autorka/Autor: sz/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24