Minister rolnictwa Stefan Krajewski (PSL) powiedział w poniedziałek w Radiu ZET, że wyprowadził się z hotelu poselskiego i mieszka w wynajętym mieszkaniu. Stwierdził, że w ostatnim czasie pojawili się tam "patoposłowie".
W "Tak jest" w TVN24 odniósł się do swojej decyzji o wyprowadzce. Jak przyznał, obecnie żyje "spokojniej".
Nawiązał też do użytego przez siebie określenia "patoposłowie". - To jest właśnie określenie, które się odnosi do określonych posłów. To nie jest tak, że pozostałych posłów kiedykolwiek miałbym tak określić. Po sześciu latach mieszkania w hotelu poselskim, sejmowym, mogę użyć co do poszczególnych posłów tego określenia - powiedział.
Pytany, dlaczego nie poda nazwisk, odparł, że "przecież wszyscy wiedzą, których posłów to dotyczy".
- Z 460 posłów jeden chodził o trzeciej w nocy po dachu, wiemy doskonale który. Straż Marszałkowska interweniowała i były podejmowane działania dyscyplinujące posłów, wiemy których. Nie muszę używać tych nazwisk, żeby wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi - podkreślił.
- Mam swoje doświadczenie, sześcioletnie, i naprawdę wcześniej do takich sytuacji nie dochodziło. Spotykaliśmy się jako posłowie różnych opcji politycznych, z różnym podejściem do wielu kwestii, ale nie było takich akcji, o których słyszymy, zwłaszcza w ostatnim czasie - zaznaczył.
Jak przekazała niedawno "Rzeczpospolita", w ostatnim czasie w Sejmie regularnie dochodzi do awantur, imprez i nietypowych zdarzeń. Na początku sierpnia w hotelu poselskim doszło do awantury z udziałem posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz senatorek i senatorów Koalicji Obywatelskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Awantura w hotelu poselskim. Interweniowała Straż Marszałkowska
Wcześniej w maju tego roku doszło do incydentu na terenie restauracji w Hotelu Poselskim z udziałem aktora Jacka Kopczyńskiego oraz posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Ciecióry.
"Nie przykrywam żadnych problemów"
Na uwagę, że ze strony PiS płyną głosy, iż jego wypowiedź padła po to, aby przykryć problemy polskich rolników, Krajewski wyjaśniał, że "padło pytanie w jednym z programów, czy mieszkam w hotelu sejmowym". - Powiedziałem, że nie - zaznaczył.
- A czemu pan poseł się wyprowadził? To powiedziałem, że ze względu na patoposłów, którzy ostatnio pojawili się właśnie w hotelu sejmowym. Nie przykrywam żadnych problemów, próbuję je rozwiązywać - dodał.
"Patoposłowie mają imiona i nazwiska. Ale jest jeden orędownik, który bryluje na ich czele"
Drugi gość programu, rzecznik klubu Lewicy Łukasz Michnik, mówił, że "ci 'patoposłowie' mają oczywiście imiona i nazwiska". - Ale jest jeden orędownik, który bryluje na ich czele i to jest Dariusz Matecki (poseł PiS - przyp. red.) - powiedział.
- To on w tym tak zwanym barze za kratą, w tym hotelu poselskim, awanturuje się, robi rzeczy, które nie licują naprawdę z powagą mandatu poselskiego. Oczywiście Straż Marszałkowska również w jego przypadku interweniuje. Wydaje się, że po prostu czasy alkoholu w Sejmie chyba już powoli dobiegają końca i po prostu moim zdaniem na takie wybryki nie ma tam miejsca - dodał.
Autorka/Autor: Aleksandra Koszowska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP