Politico: lista gości na inaugurację Trumpa pokazuje "kto jest kim" wśród prawicowych populistów  

Źródło:
PAP, Politico
To oni mają rządzić razem z Trumpem. Właśnie zostali przesłuchani przez senackie komisje
To oni mają rządzić razem z Trumpem. Właśnie zostali przesłuchani przez senackie komisje
Fakty TVN/Marcin Wrona
To oni mają rządzić razem z Trumpem. Właśnie zostali przesłuchani przez senackie komisjeFakty TVN/Marcin Wrona

Lista gości zaproszonych na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa, zaplanowaną na 20 stycznia, określa "kto jest kim" wśród prawicowych populistów - ocenił Politico. "Trump jasno określa swoje ideologiczne cele" - stwierdzili dziennikarze portalu.

Inauguracje amerykańskich prezydentów od zawsze były skierowane głównie do obywateli USA, a obecność zagranicznych dyplomatów miała raczej wymiar kurtuazyjny. Trump złamał tę tradycję i zaprosił na swoją ceremonię liderów ze skrajnej prawicy, którzy - zdaniem Politico - są mu bliscy ideologicznie.

Obecność w Waszyngtonie potwierdził Politico były premier Mateusz Morawiecki, który – jak zauważa portal – "wielokrotnie sprzeciwiał się Brukseli w kwestiach związanych z praworządnością".

Na liście gości znalazła się włoska premier Giorgia Meloni, która utrzymuje bliskie relacje z Trumpem i wielokrotnie odwiedzała jego rezydencję w Mar-a-Lago. Politico zauważa, że zaproszenie od Trumpa, który określał ją mianem "fantastycznej kobiety", może przyczynić się do wzmocnienia stosunków między Włochami a USA.

Donald Trump i Georgia MeloniReuters

Z Francji do USA ma przylecieć skrajnie prawicowy polityk Eric Zemmour, popierający amerykańskiego prezydenta elekta zwłaszcza w kwestiach polityki imigracyjnej. Na zaproszenie odpowiedział brytyjski polityk Nigel Farage, znany z eurosceptycyzmu oraz kluczowej roli odegranej przy okazji brexitu. Do Waszyngtonu wybierają się również liderzy skrajnie prawicowych i populistycznych partii, między innymi Tino Chrupalla z Alternatywy dla Niemiec (AfD), Santiago Abascal z hiszpańskiej partii Vox oraz Andre Ventura z portugalskiej partii Chega. Mimo zaproszenia premier Węgier Viktor Orban nie weźmie udziału w ceremonii.

Prezydent elekt zaprosił także chińskiego przywódcę Xi Jinpinga, co "miało zasygnalizować gotowość do dialogu". Politico podkresla jednak, że "z powodu krótkiego terminu i trudności organizacyjnych Xi prawdopodobnie nie dotrze na inaugurację". Chiny jednak będą chciały zaznaczyć swoją obecność w Waszyngtonie. "Financial Times" pisał w ubiegłym tygodniu, że rozważana jest wizyta wiceprezydenta Han Zhenga.

Wśród zaproszonych znajduje się również prezydent Argentyny Javier Milei. Polityk określany mianem "argentyńskiego Trumpa" potwierdził swoją obecność na inauguracji. W Waszyngtonie nie pojawi się zaproszony były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro. Został on zmuszony do oddania swojego paszportu władzom brazylijskim po oskarżeniu go na początku ubiegłego roku o próbę zamachu stanu.

Wśród zaproszonych liderów z krajów latynoamerykańskich są także prezydent Salwadoru Nayib Bukele, który mimo konstytucyjnego zakazu reelekcji w lutym 2024 roku ponownie został wybrany na prezydenta oraz prezydent Ekwadoru Daniel Noboa, syn handlarza bananami, który objął urząd w listopadzie 2023 roku, zapowiadając walkę z przestępczością.

>> "Najbardziej cool spośród dyktatorów". Rządzi, ile chce, zjednuje obywateli. Obserwatorzy mówią: uważajcie

Kontynuacja polityki "silnych, choć kontrowersyjnych sojuszy"

Politico twierdzi, że analiza listy gości Trumpa sugeruje "kontynuację polityki silnych, choć kontrowersyjnych sojuszy z prawicowymi i populistycznymi rządami na całym świecie, a relacje z tradycyjnymi partnerami międzynarodowymi, takimi jak Unia Europejska, mogą pozostać napięte".

Według portalu równie wymowna jest lista gości, którzy nie otrzymali zaproszenia. Wśród nich jest między innymi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen. Z drugiej strony w wydarzeniach udział weźmie ambasador Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych Jovita Neliupšienė.

Jak podało Politico, niezaproszeni są także liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen oraz przewodniczący tej partii Jordan Bardella.

Miliarderzy z branży technologicznej

Wśród wymienionych przez Politico gości Trumpa są także amerykańscy miliarderzy z sektora technologicznego. Obecność Elona Muska, Jeffa Bezosa i Marka Zuckerberga – jak zauważa portal – świadczy o ich rosnącym wpływie na politykę Trumpa.

Donald Trump i Elon MuskKevin Dietsch/Getty Images

Prezydent USA Joe Biden w pożegnalnym orędziu w nocy ze środy na czwartek ostrzegał Amerykanów przed "tworzącą się w USA oligarchią", która posiada ogromne bogactwo, władzę i wpływy, co zagraża amerykańskiej demokracji i wolnościom. Wezwał przy tym do wniesienia konstytucyjnych poprawek, by chronić ustrój przed takimi zagrożeniami.

CZYTAJ WIĘCEJ: Biden o "oligarchii, która zagraża całej demokracji"

Autorka/Autor:os/akw

Źródło: PAP, Politico

Źródło zdjęcia głównego: PAP, Getty Images