Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.
"Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie, Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - napisał Donald Trump na portalu Truth Social, we wpisie ogłaszającym nominację dla miliardera Kena Howery'ego - byłego wspólnika Elona Muska.
Trump powrócił w ten sposób do kwestii poruszanej podczas swojej pierwszej kadencji w Białym Domu, kiedy usiłował kupić Grenlandię, będące autonomicznym terytorium zależne Danii.
Zarówno lokalne grenlandzkie, jak i duńskie władze zdecydowanie odrzuciły wówczas ten pomysł, uznając go za żart. Według ówczesnych doniesień "The Wall Street Journal" Trump kilkakrotnie powracał do tematu "z różnymi poziomami powagi".
CZYTAJ też: Trump grozi i przywołuje traktat z 1977 roku
Truman też złożył ofertę
Na Grenlandii znajduje się amerykańska baza lotnicza Thule - przemianowana w 2023 roku na bazę Sił Kosmicznych. Jak podaje agencja AP, Trump nie był pierwszym prezydentem USA proponującym kupno największej wyspy świata. Podobną ofertę złożył Danii, do której należy ta największa wyspa świata, w 1945 roku prezydent Harry Truman.
Grenlandia ma niemal 2,2 mln kilometrów kwadratowych powierzchni (siedem razy więcej niż Polska).
Kandydat Trumpa na ambasadora USA w Danii, Ken Howery, to biznesmen i finansista, który wraz z m.in. Elonem Muskiem i miliarderem Peterem Thielem założył PayPala. W czasie pierwszej prezydentury Trumpa pełnił rolę ambasadora USA w Szwecji. Według doniesień jest przyjacielem Muska "od dekad".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock