W orędziu wygłoszonym w niedzielę prezydent USA Barack Obama przyznał, że zagrożenie terroryzmem jest realne, ale zapewnił, że USA je pokonają i zniszczą tzw. Państwo Islamskie (IS). Wykluczył jednak operację lądową Stanów Zjednoczonych w Iraku i Syrii. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.
- Nie możemy dać się po raz kolejny wciągnąć w długą i kosztowną wojnę lądową w Iraku lub Syrii. To jest coś, czego taka grupa, jak IS chce - mówił Obama.
Prezydent podkreślił, że dżihadyści z IS wiedzą, iż nie mogą pokonać Amerykanów w walce w terenie. Ale chcą jej, bo - jak tłumaczył - "wiedzą, że jeśli tam wejdziemy, to mogą przez lata prowadzić powstanie, zabijając tysiące naszych żołnierzy, (...) i wykorzystywać naszą obecność, by rekrutować jeszcze więcej bojowników".
Przekonywał, że obecna strategia USA, która polega na przeprowadzaniu ataków z powietrza, wykorzystaniu sił specjalnych i wsparciu lokalnych armii walczących z IS w terenie, by pomóc im odzyskać kontrolę nad swoim krajami, pozwoli osiągnąć "bardziej trwałe zwycięstwo".
- Zniszczymy tzw. Państwo Islamskie i każdą inną organizację, która próbuje nas skrzywdzić - zapewnił.
FBI zbiera fakty
Obama odniósł się także do środowego ataku w San Bernardino w Kalifornii. Amerykański prezydent przyznał, że był on "aktem terroryzmu", podkreślając jednocześnie, że jak dotąd nie ma dowodów, by sprawcami kierowała zagraniczna organizacja terrorystyczna.
- FBI wciąż zbiera fakty, by wyjaśnić, co się stało. Ale wiadomo, że ofiary zostały brutalnie zabite przez dwie osoby. Jak dotąd nie ma dowodów, by sprawcami kierowała jakaś zagraniczna organizacja lub by byli częścią jakiejś większej konspiracji w USA - mówił.
Jest jasne - dodał - to, że sprawców "zradykalizowała" ideologia, która wzywa do wojny przeciwko Ameryce i Zachodowi. - To był akt terroryzmu, by zabić niewinnych ludzi - dodał.
Zakaz sprzedaży broni
Prezydent zapewnił jednak Amerykanów, że jego administracja robi to, co należy, by zredukować ryzyko takich ataków w przyszłości.
Wezwał Kongres do wprowadzenia zakazu sprzedaży broni dla osób, które są już na amerykańskiej liście podejrzanych o terroryzm i wobec których już wydano m.in. zakaz wsiadania na pokłady samolotów. Wyraził też nadzieję, że parlament wprowadzi zakaz sprzedaży broni automatycznej typu wojskowego, z jakiej korzystali sprawcy w San Bernardino.
Autor: TG / Źródło: PAP