Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności pożaru magazynu marketu budowlanego znajdującego się przy ul. Bieszczadzkiej w Krośnie (Podkarpackie). Zabezpieczono dokumentację budynku, w tym projektową i bieżącego użytkowania oraz monitoring.
Śledztwo w sprawie pożaru zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Krośnie 11 lipca. Toczy się z artykułu 163 paragraf 1 punkt 1 Kodeksu karnego, który dotyczy sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru.
§ 1. Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać: - pożaru, - zawalenia się budowli, zalewu albo obsunięcia się ziemi, skał lub śniegu, - eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych albo innego gwałtownego wyzwolenia energii, rozprzestrzeniania się substancji trujących, duszących lub parzących, - gwałtownego wyzwolenia energii jądrowej lub wyzwolenia promieniowania jonizującego, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Biegły dokona oględzin miejsca zdarzenia
Sprawę do dalszego prowadzenia przejęła Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Jak poinformowała w komunikacie Marta Kolendowska-Matejczuk, rzeczniczka prasowa krośnieńskiej prokuratury okręgowej, przyczyny wybuchu pożaru nie są jeszcze znane.
"Z uwagi na brak możliwości bezpiecznego wejścia przez prokuratora, biegłego do spraw pożarnictwa i funkcjonariuszy policji do wnętrza budynku oraz potrzebę w pierwszej kolejności przeprowadzenia działań gaśniczych i trwającą cały czas akcję gaśniczą - dokonanie oględzin miejsca zdarzenia odbędzie się w pierwszym możliwym terminie wskazanym przez straż pożarną" - przekazała prokurator Kolendowska-Matejczuk.
Dodała, że policja zabezpieczyła dokumentację budynku, w tym projektową i bieżącego użytkowania oraz monitoring.
Śledczy ustalili, że w budynku, w momencie wybuchu pożaru, miało znajdować się łącznie około 40 osób - 20 klientów oraz 20 pracowników obsługi marketu. "Nikt nie został ranny" - przekazała prok. Kolendowska-Matejczuk.
"W momencie przyjazdu straży pożarnej osoby te były już na zewnątrz budynku i - jak wynikało z informacji przekazanych strażakom przez zarządcę obiektu - w obiekcie miały nie pozostawać już żadne osoby" - podała rzeczniczka.
Ogromny pożar magazynu budowlanego w Krośnie
Pożar wybuchł w części magazynowej sklepu budowlanego w Krośnie w środę rano, 10 lipca. W czwartek po południu zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Krośnie starszy kapitan Mateusz Dębiec przekazał, że strażacy opanowali pożar. Kolejnych kilkanaście trwało usuwanie z wnętrza wszystkich palnych materiałów i przelewanie ich wodą, aby nie pojawiły się nowe zarzewia ognia.
Czytaj też: Pożar w markecie budowlanym. Ewakuowano pracowników i klientów
W kulminacyjnym momencie w akcji brało udział 350 strażaków państwowej oraz ochotniczej straży pożarnej. Podczas działań jeden z ratowników zasłabł, a jeden ze strażaków został lekko poparzony.
W akcji pomagały im dwa roboty wyposażone w działka wodno-pianowe (urządzenia służące do podawania wody oraz piany) i kamery termowizyjne.
Służby wojewody przekazały w czwartek, że "w środę, w godzinach 21.30 do 23 prowadzono ciągłe pomiary zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego w rejonie pożaru. Wykryto alarmowe poziomy zawartości amoniaku w promieniu około 500 metrów od źródła pożaru, nie stwierdzono natomiast zagrożenia poza tym obszarem" - napisano w komunikacie. Mieszkańcy proszeni byli o pozostanie w domach i nieotwieranie okien.
Dzień później - w piątek, 12 lipca - rzeczniczka WIOŚ w Rzeszowie Katarzyna Piskur poinformowała, że "w tym samych punktach pomiarowych nie stwierdzono alarmowych poziomów amoniaku i innych niebezpiecznych substancji".
Służby wojewody poinformował również, że "do potoku Lubatówka spłynęła piana gaśnicza, doszło także do podwyższenia temperatury wody, co mogło doprowadzić do zaobserwowanego śnięcia ryb".
Czytaj też: W powietrzu nie ma już alarmowego poziomu amoniaku, trwają badania wody
"O zaistniałej sytuacji został powiadomiony sztab kierujący działaniami ratowniczymi. Woda została pobrana do badań" - poinformował w swoich mediach społecznościowych urząd wojewódzki.
Jak podał portal krosno112.pl, wojewoda na wniosek jasielskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie podjęła decyzję o ustawieniu na Lubatówce zapór sorpcyjnych.
- Wstępne wyniki badania wód powierzchniowych wskazują na niskie natlenienie wody, co jest zrozumiałe z uwagi na akcję gaśniczą oraz warunki atmosferyczne. Wyniki badań fizykochemicznych będą natomiast znane w ciągu kilku dni - mówiła nam w piątek Katarzyna Piskur.
Oświadczenie zarządu Merkury Market
Do pożaru odniósł się także zarząd Merkury Market. Podziękował służbom zaangażowanym w gaszenie ognia oraz członkom personelu Merkury Market za "szczególne zaangażowanie w działania wspomagające akcję ratunkową oraz sprawną organizację bieżącej działalności sieci Merkury Market w tej nadzwyczajnej sytuacji" - czytamy w oświadczeniu, które zostało opublikowane 12 lipca na stronie internetowej Merkury Market. Zarząd zadeklarował też, że planuje utrzymanie poziomu zatrudnienia.
Autorka/Autor: ms/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Krzanowski/Krosno24.pl