Informację o suczce redakcja "Prosto z Polski" otrzymała od jednego z mieszkańców Konina, który zauważył psa kręcącego się wokół lisiej nory. Później zauważył, że w norze znajdują się też szczeniaki, opowiada Beata Kurek z Konińskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Polubiły człowieka
Wraz z policją obrońcy zwierząt przygotowali się do przewiezienia psów. Po dwóch godzinach rozkopywania nory, na głębokości dwóch metrów, znaleźli cztery małe liski. Mamę i maluchy przewieźli placówki Towarzystwa.
Szczeniaki na początku były tak samo dzikie jak liski, ale bardzo szybko przyzwyczaiły się do człowieka. Na pierwszy rzut oka widać, że suczka traktowana jest jak mama, a maluchy czują się przy niej bezpiecznie.
- W chwili obecnej szukamy dla nich miejsca zbliżonego do naturalnych warunków - mówi Marta Libionka z Towarzystwa. Problem stanowi jednak fakt, że liski już nigdy nie będą bały się człowieka.