- Byliśmy pewni siebie na murawie i w każdym momencie gotowi do odwrócenia sytuacji. Po przerwie byliśmy dużo lepsi, zdobyliśmy bramkę, a mogliśmy też kolejną - ocenił grę swoich podopiecznych selekcjoner greckiej reprezentacji Fernando Santos. Trener przyznał, że ma sporo zastrzeżeń do gry piłkarzy, zwłaszcza na początku meczu. - Nie jestem zadowolony z rezultatu - podsumował.
- Przez pierwsze 20 minut nie szło nam najlepiej, popełniliśmy wiele błędów. Nie udało się wdrożyć na boisku przygotowanej strategii. Wiedzieliśmy, że Polacy potrafią szybko atakować, mają szybkiego napastnika, jednak nie potrafiliśmy znaleść rozwiązania na problemy, które nam sprawili - powiedział Santos na konferencji prasowej w Warszawie.
Ciężka sytuacja Grecy przegrywali od 17. minuty 0:1 (gol Roberta Lewandowskiego), a w końcówce pierwszej połowy czerwoną kartkę, po dwóch żółtych, zobaczył Sokratis Papastathopoulos. - Akceptuję decyzję sędziego, ale mam wątpliwości, czy wykluczenie było uzasadnione - powiedział selekcjoner.
- Na szczęście udało się nam stawić czoła tej trudnej sytuacji. Poradziliśmy sobie z presją towarzyszącą spotkaniu otwarcia Euro. Byliśmy pewni siebie na murawie i w każdym momencie gotowi do odwrócenia sytuacji. Po przerwie byliśmy dużo lepsi, zdobyliśmy bramkę, a mogliśmy też kolejną - ocenił portugalski szkoleniowiec, odnosząc się do karnego dla Greków w drugiej połowie.
Strzału z 11 metrów nie zdołał jednak wykorzystać kapitan greckiego zespołu Giorgos Karagounis. Santos stwierdził, że nie ma do niego o to pretensji. - W przeszłości zdobywał gole z 11 metrów, niedawno z Izraelem. Teraz mu się nie udało, taki jest futbol - skwitował Portugalczk.
Niezadowolony z wyniku Pomimo podźwignięcia się z kryzysu w pierwszej połowie, Santos nie był zadowolony z remisu 1:1. - Przyjechaliśmy, żeby wygrywać kolejne mecze i zdobyć mistrzostwo. Dlatego nie jestem zadowolony z rezultatu - mówił selekcjoner.
- Dopiero po 20-25 minutach zaczęliśmy lepiej grać, bardziej kontrolować sytuację. Ale mogę pogratulować moim piłkarzom świetnego występu. Pokazali, na co ich stać - podsumował.
Santos zapytany o rezerwowego Dimitrisa Salpingidisa, który strzelił wyrównującego gola, a później po faulu na nim Grecy mieli karnego (Wojciech Szczęsny dostał czerwoną kartkę), odparł: "Wielu graczy przed ME występowało w fazie play off w lidze (Salpingidis jest zawodnikiem PAOK Saloniki - red.) i miało dodatkowe cztery mecze. Dlatego niektórzy byli bardziej zmęczeni i musimy racjonalnie zarządzać ich siłami w takiej imprezie, jak mistrzostwa Europy". We wtorek 12 czerwca, w swym drugim występie w Euro 2012, Grecy zagrają we Wrocławiu z Czechami.
Autor: mk / Źródło: PAP